Polacy wyrzucają miód do kosza, gdy tylko zauważą ten szczegół. Pszczelarz obala popularny mit
Czy biały nalot widoczny na miodzie oznacza, że produkt się zepsuł? Wielu Polaków wychodzi z takiego założenia. Dlatego, gdy tylko zauważy zmiany w wyglądzie produktu, wyrzuca go. Takie działanie często okazuje się jednak zwykłym marnotrawstwem. Jasne „wykwity” występujące na powierzchni miodu nie zawsze świadczą o złej jakości danego wyrobu. Znany pszczelarz Wojciech Margowniczy poruszył tę kwestię w jednym z materiałów opublikowanych w sieci. Ekspert obala w nim jeden z największych mitów dotyczących miodu.
Co oznacza biały nalot na miodzie?
Biały nalot widoczny na powierzchni miodu tworzy wytrącająca się z niego glukoza. Osad jest skutkiem ubocznym procesu krystalizacji. To naturalne zjawisko, podczas którego „lejący się” miód, czyli potoka, przeistacza się w krupiec i zmienia formę z płynnej na stałą. Pojawienie się jasnych „plam”, zwanych wykwitami, nie świadczy więc o złej jakości pszczelego wyrobu. Wręcz przeciwnie – ich wystąpienie powinno nas cieszyć. To znak, że mamy do czynienia z prawdziwym, dobrym miodem, który – jak zauważa Wojciech Margowniczy – wciąż „pracuje” i jest aktywny biologicznie.
Nie należy się również obawiać, gdy na powierzchni miodu zauważymy białą pianę. Jej powstanie to zasługa drożdżaków, które żywią się zawartą w produkcie fruktozą, a także kolejny dowód na to, że miód „żyje” i nie został poddany obróbce termicznej ani wymieszany ze sztucznymi substancjami.
Kiedy biały nalot na miodzie powinien zaniepokoić?
Biały, miękki nalot z widocznymi pęcherzykami powietrza wydzielający nieprzyjemny, alkoholowy zapach świadczy o tym, że miód zaczął fermentować. Taki produkt zyskuje kwaskowy, cierpki smak. Nie jest jednak niebezpieczny dla zdrowia. Wciąż można go wykorzystać, na przykład do zrobienia ciasta. Można też wstawić sfermentowany miód do piekarnika nagrzanego do 50 stopni. Wysoka temperatura zniszczy drożdżaki i zatrzyma proces fermentacji. Niestety pozbawi też produkt większości wartości odżywczych. Podgrzany miód sprawdzi się jako słodzik do herbaty.