Biotechnolog ujawnia szokujące fakty na temat parówek. Wiele osób nie ma o tym pojęcia

Dodano:
Parówki Źródło: Pexels / Pixabay
Polacy chętnie sięgają po parówki. Dla wielu osób to świetna propozycja śniadaniowa. Są proste i szybkie w przygotowaniu, ale czy zdrowe? Biotechnolog radzi, by na nie uważać i ujawnia szokującą historię ze swojego życia.

Biotechnolog i dietetyk dr Karolina Kowalczyk chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat zdrowego odżywiania oraz popularnych produktów spożywczych. W jednym z opublikowanych materiałów zwróciła uwagę na lubiane przez Polaków parówki. W udostępnionym nagraniu opowiedziała o sytuacji, której doświadczyła jeszcze jako studentka. Jej spostrzeżenia mogą wprawić w osłupienie wiele osób.

Parówki myte w płynie do naczyń

Gdy doktor Karolina Kowalczyk była jeszcze studentką, pracowała w sklepie spożywczym na dziale mięsnym. Została zmuszona – pod groźbą utraty zatrudnienia – do „odświeżenia” parówek.

„Szef sklepu przywiózł do nas 20 kilogramów parówek śniadaniowych, w worku hermetycznie zapakowanym. Co miałyśmy zrobić? Dosłownie wyrzucić te parówki do zlewu, zalać wodą, umyć w Ludwiku i wystawić potem rozpakowane na ladzie chłodniczej. Jak otworzyłam ten worek, wylało się coś w postaci śluzu śmierdzącego solą. Ogólnie [...] coś wstrętnego [...] Umyłam te parówki [...] i dostałam informację od kierownika zmiany, że kilogram tych parówek będzie kosztował 2,50 zł” – opowiada ekspertka w materiale.

„Promocja” na parówki okazała się hitem i wzbudziła duże zainteresowanie wśród klientów sklepu. Wyroby chciała kupić między innymi matka z trójką dzieci. Poprosiła o pięć kilogramów produktu. „Mnie po prostu stanęło wszystko w gardle i mówię do niej »Ja Pani tych parówek nie sprzedam [...], bo one są umyte w Ludwiku«. Usłyszał to kierownik i zostałam zwolniona z pracy” – dodaje.

Na co uważać, kupując parówki?

Jaki „morał” płynie z przywołanej przez ekspertkę historii? Przede wszystkim należy pamiętać o tym, by zachować ostrożność podczas zakupów na dziale mięsnym, zwłaszcza gdy inwestujemy w produkty niepakowane, bez daty przydatności do spożycia. W takiej sytuacji zawsze warto zapytać ekspedientkę o to, czy dany produkt na pewno jest świeży. Powąchać go i dokładnie obejrzeć, zanim trafi do zakupowego koszyka.

Źródło: dr Karolina Kowalczyk/TikTok
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...