Dietetyk nigdy nie kupuje tych produktów. Sprawdź, czy ty nie robisz tego błędu

Dodano:
Zakupy Źródło: Shutterstock
Robisz zakupy w Biedronce albo innej sieci sklepów? Znany dietetyk przygotował dla ciebie „listę” produktów, których nie warto wkładać do koszyka. Sam też nigdy ich nie tyka. Zobacz, czego warto pozbyć się ze swojej kuchni i jadłospisu.

Dietetyk dr Michał Wrzosek od lat podpowiada Polakom, co jeść, by cieszyć się dobrym zdrowiem i samopoczuciem. Kluczem do sukcesu jest nierzadko zmiana nawyków żywieniowych, przy czym wcale nie muszą być one radykalne. Nie trzeba od razu rezygnować z ulubionych produktów. Należy jednak wybierać je „z głową”. Zobacz, czego z całą pewnością nie warto wkładać do zakupowego koszyka.

Te produkty niszczą zdrowie

Ekspert stanowczo odradza zakup gotowych sałatek jarzynowych. Wiele osób sięga po nie, by zaoszczędzić trochę czasu w kuchni. Ta wygoda może mieć jednak bardzo wysoką cenę. Skład wspomnianych sklepowych przekąsek zwykle pozostawia wiele do życzenia. Na pierwszym miejscu znajduje się najczęściej olej i to jego w danym produkcie jest najwięcej. Nie brakuje też konserwantów, wzmacniaczy smaku i zagęstników, które spożywane w nadmiarze mogą poważnie zaszkodzić zdrowiu i przyczynić się do rozwoju wielu niebezpiecznych chorób. Co więcej, sprzyjają przybieraniu na wadze. Taka sałatka warzywna z supermarketu niejednokrotnie bywa też „kaloryczną bombą”:

Ma więcej kalorii niż pizza. Nie daj się oszukać – apeluje Michał Wrzosek.

Specjalista przestrzega też przed wkładaniem do koszyka parówek, które mają w składzie MOM, czyli mięso oddzielone mechaniczne. To nic innego jak mieszanka skór, kości i ścięgien. Można w niej znaleźć znikome ilości mięsa i sporo tłuszczu. Nie ma praktycznie żadnych wartości odżywczych. Zdaniem eksperta, tego typu produkty nie powinny być dopuszczone do sprzedaży dla ludzi.

Czego jeszcze lepiej nie kupować?

Na „czarnej liście” dietetyka widnieje też różowa sól himalajska. Wbrew obiegowym opiniom nie jest zdrowsza od swojego tradycyjnego odpowiednika wykorzystywanego na co dzień w kuchni. Nie ma w sobie nic nadzwyczajnego. Trzeba natomiast za nią słono zapłacić nawet osiem razy więcej niż za zwykłą sól kuchenną. Warto podkreślić, że należy ograniczać ilości tej przyprawy w codziennym jadłospisie. Jej nadmierne spożycie wpływa negatywnie na pracę układu krążenia. Podnosi ciśnienie krwi i w dłuższej perspektywie czasu zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia miażdżycy, nadciśnienia tętniczego, zawału serca. udaru mózgu i wielu innych kłopotów zdrowotnych.

Źródło: dr Michał Wrzosek/TikTok
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...