Trzylatka z wagą niemowlęcia. Dietetyk dla „Wprost”: „Niedożywienie jest teraz powszechnym problemem”
Niedawno na oddział intensywnej terapii zielonogórskiego szpitala trafiła mała dziewczynka. Trzylatka ważyła zaledwie 8 kilogramów. To dwa razy mniej niż wskazują normy, przyjęte dla dzieci w jej wieku. Helenka jest dożywiana doustnie, dojelitowo oraz dożylnie. Stan dziewczynki powoli się poprawia, ale restrykcyjna dieta poczyniła w jej organizmie spore spustoszenia. Dietetyk dr Hanna Stolińska w rozmowie z „Wprost” wyjaśnia groźne konsekwencje niedożywienia.
Czym grozi stosowanie restrykcyjnych diet u dzieci?
Stosowanie restrykcyjnych diet – jak zauważa doktor Hanna Stolińska – na każdym etapie życia, niesie ze sobą ryzyko licznych niedoborów pokarmowych, zwłaszcza w przypadku małych dzieci. Wprowadzanie ograniczeń żywieniowych może poważnie zakłócić prawidłowy rozwój dziecka – zarówno w wymiarze czysto fizycznym, jak i psychicznym. Prowadzi do pojawienia się zaburzeń wzrostu, anemii problemów z koncentracją i z nauką. Często towarzyszy im ospałość. Organizm staje się bardziej podatny na różnego rodzaju infekcje i choroby.
Stosowanie restrykcji i ograniczeń żywieniowych skutkuje również niedoborami pokarmowymi i witaminowymi. W efekcie dziecku zaczynają wychodzić włosy. Pojawiają się zmiany na skórze, bóle głowy, zaparcia, zaburzenia trawienia.
Każda dieta może być stosowana w okresie dziecięcym – nawet dieta wegetariańska czy wegańska – ale tylko pod warunkiem, że zostanie dobrze i odpowiednio zbilansowana – wyjaśnia ekspertka.
Właściwy sposób odżywania musi uwzględniać różne grupy artykułów spożywczych.
W każdym posiłku powinny znajdować się pełnoziarniste produkty zbożowe (na przykład kasze, ciemne pieczywo, naturalne płatki, ciemny ryż i makaron itp.), warzywa i owoce, produkty mleczne lub ich roślinne odpowiedniki, rośliny strączkowe, jaja, ryby, dobre tłuszcze, orzechy i pestki – podkreśla specjalistka.
Należy natomiast unikać słodyczy i innych wysokoprzetworzonych przekąsek.
Neofobie częstą przyczyną niedożywienia wśród dzieci
Doktor Hanna Stolińska mówi, że problem niedożywienia dzieci może mieć bardzo różne przyczyny. Nie zawsze stoi za tym nieodpowiedzialne działanie rodziców czy stosowanie restrykcji żywieniowych wobec najmłodszych.
Niedożywienie jest teraz naprawdę powszechnym problemem. Niedożywienie związane z neofobią żywieniową. Dotyczy to zarówno małych dzieci, jak i starszych. Dzieci nie chcą próbować nowych produktów. Mają różne blokady, są przebodźcowane. Potrafią naprawdę spożywać trzy produkty na krzyż i nie akceptować innych smaków, co wiąże się z dużym ryzykiem właśnie niedoborów pokarmowych. Nie zawsze problem tkwi więc w rodzicach i ograniczaniu przez nich produktów spożywczych.
Dzieci często trudno przekonać do zmiany sposobu odżywiania, zwłaszcza gdy rodzice stosują nieprawidłowe schematy dietetyczne. To mozolna praca, która wymaga czasu i zaangażowania specjalistów z różnych dziedzin, nie tylko lekarzy i dietetyków, ale także psychologów.