W PRL-u pili ją wszyscy. Dziś wracam do niej i widzę, jak dobrze działa na serce i trawienie

Dodano:
Kawa zbożowa Źródło: Pexels
W PRL-u pili ją wszyscy. W czasach, gdy na sklepowych półkach brakowało niemal wszystkiego, była substytutem luksusu. Z czasem o niej zapomniano. Dziś naukowcy odkrywają ten niepozorny napój na nowo. Okazuje się, że ma więcej cennych właściwości, niż moglibyśmy przypuszczać.

Kiedyś myślałam, że ten napój to jedynie tani zamiennik — coś, co w PRL-u piło się w myśl zasady „na bezrybiu i rak ryba”. Dopiero niedawno odkryłam, że skrywa on coś więcej, niż mogłoby się wydawać. Nie jest jedynie wspomnieniem z czasów „żelaznej kurtyny”. Naukowcy przekonują, że ma wiele cennych właściwości i świetnie wpływa na organizm. Zobacz, dlaczego powinien wrócić do łask.

Zapomniana kawa z czasów PRL-u to zdrowotny hit

W okresie „żelaznej kurtyny” niezwykle popularnym zamiennikiem klasycznej „małej czarnej” była inka. Napój otrzymywano ze zbóż łączonych z różnymi dodatkami, takimi jak na przykład cykoria czy burak cukrowy. Do jego produkcji często wykorzystywano prażony jęczmień. To właśnie jemu kawa z czasów PRL-u zawdzięcza swoje cenne właściwości. A tych – jak przekonują ekspertki ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie – nie brakuje.

Kawa jako produkt zbożowy jest źródłem błonnika pokarmowego, w którym znaczną część stanowi frakcja rozpuszczalna. Jest ona jednym z nielicznych produktów na polskim rynku wzbogacanym w inulinę, poprzez dodatek cykorii. Ziarna zbóż, z których jest otrzymywana, są źródłem także innych ważnych ze względów żywieniowych składników, tj.: polifenole, kwas fitynowy. Wymienione związki wykazują właściwości przeciwutleniające m.in. poprzez chelatowanie metali prooksydacyjnych – zauważają Elwira Worobiej i Katarzyna Relidzyńska w artykule pod tytułem „Kawy zbożowe – charakterystyka i właściwości przeciwutleniające”

I choć potencjał antyoksydacyjny naparów zbożowych jest mniejszy niż tradycyjnej „małej czarnej”, to pozostaje wyraźny i może realnie wspomóc funkcjonowanie organizmu. Naukowcy zwracają również uwagę na zalety samego jęczmienia. To jedno z najlepszych źródeł beta-glukanów, czyli rozpuszczalnego błonnika, który – jak dowodzą przeprowadzone badania – pomaga obniżać poziom „złego” cholesterolu LDL i poprawia profil lipidowy.

Zwiększone spożycie produktów jęczmiennych powinno być rozważane jako element diety pomagający obniżyć stężenie cholesterolu LDL – czytamy w artykule zatytułowanym „β-glucan from barley and its lipid-lowering capacity: a meta-analysis of randomized, controlled trials”.

To świetna wiadomość między innymi dla „sercowców”, ale z jednym ważnym zastrzeżeniem – typowa filiżanka kawy jęczmiennej nie zawiera tyle błonnika, co porcja całych ziaren czy pieczywa pełnoziarnistego. Napój powstaje z ekstraktu, więc należy traktować go raczej jako uzupełnienie diety niż „lekarstwo na cholesterol”.

Dla kogo kawa z PRL-u będzie szczególnie dobrym wyborem?

Kawa zbożowa jest świetnym wyborem zwłaszcza dla kobiet w ciąży i karmiących piersią, a także dla pacjentów z nadciśnieniem tętniczym. Mogą po nie śmiało sięgać również osoby źle reagujące na kofeinę. Związek ten u osób szczególnie wrażliwych może wywołać wiele niepożądanych objawów, takich jak na przykład kołatanie serca, niepokój, drżenie rąk, bezsenność czy bóle głowy.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...