Amerykańscy naukowcy nie przestają zaskakiwać. Właśnie udowodnili, że każdy zjedzony przez nas hot dog skraca nam życie o 36 minut, a jedno smażone skrzydełko kurczaka – o 3,3 minuty. Nie wszystko jednak działa na nas tak niekorzystnie.
Garść orzechów nerkowca może wydłużyć nam życie o 26 minut, kawałek pieczonego łososia – o 16 minut, a miseczka ryżu z fasolką – o 13 minut. Nawet kawałek szarlotki może przedłużyć życie o 1,3 minuty. Zastąpienie zaledwie 10 proc. kalorii pochodzących z wołowiny i czerwonego mięsa może zaś zwiększyć przewidywaną długość naszego życia nawet o 48 minut.
Żywieniowy „zegar śmierci”, czyli jak jedzenie wpływa na długość naszego życia?
Szczegółowe wyniki niezwykłych badań specjalistów z University of Michigan opublikowano na łamach prestiżowego „Nature Food”, a o ustaleniach Amerykanów zaczęły rozpisywać się media na całym świecie.
Zespół pod kierunkiem prof. Oliviera Jollieta przebadał 5,8 tys. produktów spożywczych i oszacował, jak przyczyniają się do powstawania chorób związanych z codzienną dietą (m.in. otyłością, cukrzycą typu 2, chorobami układu krążenia oraz niektórymi nowotworami), a także w jaki sposób wpływają na środowisko (oceniono ich ślad węglowy i ilość wody niezbędnej do ich produkcji). Na tej podstawie podzielono żywność na 3 grupy:
- zieloną – która ma dobry wpływ na zdrowie i wydłuża życie nie szkodząc przy tym planecie (zaliczono do niej orzechy, owoce, warzywa z upraw ekologicznych, rośliny strączkowe, produkty pełnoziarniste i niektóre owoce morza);
- żółtą – o charakterze pośrednim (zaklasyfikowano do niej m.in. nabiał i jajka);
- czerwoną – mającą najgorszy wpływ na zdrowie, skracającą długość życia i szkodzącą środowisku (tj. czerwone mięso – wołowina, jagnięcina, wieprzowina i wysokoprzetworzone produkty mięsne).
Chcesz żyć dłużej? Jedz mniej mięsa, a więcej orzechów
Badaczom udało się wykazać, że spożywanie dużej ilości wysokoprzetworzonych produktów mięsnych ma najgorszy wpływ na nasz organizm i może skracać nam życie średnio o 74 minuty.
Z kolei najkorzystniejsze jest wzbogacenie codziennego jadłospisu o orzechy, dzięki którym można przedłużyć życie o około 80 dodatkowych minut.
Dlaczego warto karmić krowy... glonami posłodzonymi melasą? Ekoporady naukowców
Podczas badań ustalono również, że każde zwierzę gospodarskie emituje 3 tony dwutlenku węgla rocznie. Sporym zagrożeniem dla środowiska może być wydzielany przez nie metan, który jest jednym z najsilniejszych gazów cieplarnianych zatrzymujących 30 razy więcej ciepła niż taka sama ilość dwutlenku węgla.
W ograniczeniu tego problemu może zaś pomóc... karmienie krów mlecznych glonami morskimi. Okazuje się, że dzięki wzbogacaniu paszy wodorostami można zmienić niechlubne statystyki nawet o jedną trzecią. Naukowcy radzą też dosładzać algi melasą, by lepiej smakowały zwierzętom (nie szkodząc przy tym ich zdrowiu zbędnym, rafinowanym cukrem).
Czytaj też:
Co jeść, by żyć dłużej? 5 produktów, które spowalniają proces starzeniaCzytaj też:
Im wyższe BMI, tym większe ryzyko depresji. Otyłość ma zły wpływ na psychikę
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.