Powszechnie wiadomo, że powtórne rozmrażanie żywności jest ryzykowne, więc większość z nas dba, by nie dopuścić do takiej sytuacji. A co, jeśli wybraliśmy się na wakacje na kilka tygodni i właściwie nie wiemy, czy podczas naszej nieobecności nie doszło do dłuższej przerwy w dostawie prądu? Nawet jeśli doszło do całkowitego rozmrożenia produktów, schowanych w zamrażalniku, jeszcze przed naszym powrotem mogły znów zamarznąć. Co więc zrobić, aby mieć 100-procentową pewność, że zamrożone produkty są bezpieczne? Sposoby są dwa.
Jak sprawdzić, czy podczas naszej nieobecności doszło do rozmrożenia produktów?
Sposób pierwszy polega na umieszczeniu w zamrażalniku loda na patyku – najlepiej wyjąć go z opakowania i położyć na talerzyku. Jeśli podczas naszej nieobecności przez dłuższy czas nie było prądu i zamrażalnik nie działał, lód powinien (mniej lub bardziej) się rozpuścić, a więc zmienić kształt.
Metoda nr 2 polega na umieszczeniu w zamrażalniku szklanki wody. Gdy płyn zamarźnie, kładziemy na powierzchni monetę. Po powrocie z wakacji otwieramy zamrażalnik i sprawdzamy, jak wygląda nasza nasza zamarźnięta woda. Jeżeli moneta dalej jest na powierzchni – wszystko w porządku. Jeśli jednak widzimy ją na dnie lub w połowie zamarźniętej szklanki, prądu nie było przez dłuższy czas, a więc prawdopodobieństwo, że produkty się rozmroziły, jest wysokie. Lepiej zrezygnować z ich jedzenia.
Czytaj też:
Sinice – co to jest i co powodują?