W badaniu, którego autorem jest Andrew Turner z University of Plymouth zbadano emaliowane dekoracje i szkło z różnych przezroczystych i kolorowych butelek sprzedawanych w sklepach monopolowych i supermarketach i stwierdzono, że zawierają śladowe ilości kadmu, ołowiu i chromu.
Stężenia pierwiastków obecnych w szkle miały „małe znaczenie”, ale ich stężenia w emaliach osiągnęły poziomy większego niepokoju. Ozdobne elementy na butelkach z alkoholem, w tym piwem i winem zawierały stężenie kadmu do 200000 ppm. Naukowcy zauważyli również, że niektóre dekoracje na butelkach od wina zawierały ołów o wartości sięgającej 80000 ppm. To z kolei znacznie wykracza poza normy.
Co gorsza, te toksyczne pierwiastki mogą siać spustoszenie nawet po ich usunięciu, ponieważ mogą transferować z fragmentów szkła do środowiska. Test naśladujący deszcz na wysypisku wykazał, że kilka fragmentów wykroczyło poza ustalone poziomy, co potencjalnie klasyfikuje je jako „niebezpieczne”.
Czytaj też:
W jej pęcherzu moczowym tworzy się alkohol. To pierwszy taki przypadek w historii
Istnieją alternatywy, ale nie w głowach producentów
– To tylko kolejny przykład i kolejny dowód na to, że szkodliwe pierwiastki są niepotrzebnie stosowane tam, gdzie są dostępne alternatywy – wyjaśnia Turner, profesor geometrii wodnej i nauk o zanieczyszczeniach.
We wcześniejszej pracy Turner wykazał, że przedmioty codziennego użytku, od zabawek i szklanek do picia po wyposażenie placów zabaw, zawierają poziomy toksycznych substancji szkodliwe dla zdrowia ludzkiego.
– To zawsze było zaskakujące, że tak wysoki poziom toksycznych pierwiastków znajduje się w produktach, z których korzystamy na co dzień – dodaje.
Toksyny na wyciągnięcie ręki
W ramach swoich badań Turner kupował butelki piwa, wina i napojów spirytusowych w sklepach detalicznych przez okres jednego roku. Butelki o pojemności od 50 ml do 750 ml były przezroczyste, matowe, zielone, zielone absorbujące promieniowanie ultrafioletowe (UVAG) lub brązowe, a niektóre butelki były ozdobione obrazkami, wzorami, logo, tekstem lub kodami kreskowymi w różnych kolorach. Zebrał prawie 90 butelek do badań, testując każdą z nich pod kątem toksycznych pierwiastków i stwierdził, że 76 butelek – około 85 procent – dało wynik pozytywny na obecność ołowiu. Tymczasem ponad połowa butelek zawierała kadm. Odkrył również, że wszystkie butelki zielone i UVAG, a także 40 procent butelek z brązowego szkła, zawierają chrom. Spośród 24 zdobionych butelek połowa zawierała albo ołów, albo kadm.
Według Turnera rządy na całym świecie powinny mieć jasne przepisy „ograniczające stosowanie szkodliwych substancji w produktach konsumenckich”. Jednak monitorując temat butelek, stwierdził, że wiele z nich było albo importowanych, albo wytwarzanych w innym kraju niż napój.
Czytaj też:
Czy rozpylanie alkoholu lub chloru na całe ciało może zabić koronawirusa?