Herbata jest jednym z najczęściej spożywanych napojów. Sięgamy po nią niemal codziennie, i to kilka razy w ciągu dnia – rano, między posiłkami, a nawet wieczorem. Wydaje się, że to zupełnie niegroźny nawyk. Prawda – jak wskazują naukowcy z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu – nierzadko bywa jednak zupełnie inna. I to nie ze względu na produkty dodawane do naparów (na przykład cukier czy słodziki), ale jeden z naturalnych składników, który się w nich kryje. Jego nadmiar w organizmie może mieć bardzo poważne konsekwencje zdrowotne. Sprawdź szczegóły.
Naturalny składnik herbaty może szkodzić zdrowiu
Przedmiotem zainteresowania uczonych z Wrocławia była zawartość fluoru w herbacie. To pierwiastek naturalnie występujący w przyrodzie. W małych dawkach wspomaga funkcjonowanie organizmu – wzmacnia kości i zęby. Jednak w nadmiarze staje się toksyczny. By sprawdzić, ile tego mikroelementu znajduje się w popularnym naparze, uczeni przeanalizowali 30 różnych badań. Jak się okazało, jego poziom może być bardzo różny – od śladowych ilości aż po stężenia przekraczające 11 mg na litr, czyli ponad 250 procent zalecanej dziennej dawki dla osób dorosłych.
Warto podkreślić, że nadmierna podaż fluoru w diecie ma bardzo poważne konsekwencje zdrowotne. Pierwiastek kumuluje się w organizmie, wywołując wiele niekorzystnych zmian, między innymi w strukturze zębów. Jego nadmiar może prowadzić do dolegliwości gastrycznych, takich jak wymioty, biegunki, bóle brzucha czy nudności. Może skutkować też uszkodzeniem nerek, wątroby, narządów rozrodczych, a nawet mózgu. Fluoroza, czyli zbyt wysoki poziom fluoru w organizmie, osłabia koncentrację i pogarsza zdolność do przyswajania nowych informacji. W dodatku zwiększa ryzyko rozwoju chorób neurodegeneracyjnych.
Jakie herbaty zawierają najwięcej fluoru?
Na ilość fluoru w herbacie wpływa wiele różnych czynników. Duże znaczenie – jak podkreślają specjaliści – ma nie tylko rodzaj i forma herbaty, ale również sposób parzenia, a nawet jakość wody wykorzystanej do przygotowania naparu „Już jedna filiżanka (ok. 250 ml) może dostarczyć nawet 1,5 mg fluoru, co przy kilku kubkach dziennie zbliża nas do górnej granicy normy” – zauważa profesor Maciej Dobrzyński z Katedry i Zakładu Stomatologii Dziecięcej i Stomatologii Przedklinicznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Najwięcej wspomnianego pierwiastka kryją w sobie herbaty czarne i zielone, zwłaszcza te w granulkach lub w torebkach.
Jak zmniejszyć ilość fluoru w herbacie?
Warto sięgać po herbaty białe, Pu-erh i ziołowe, przede wszystkim w formie liściastej. Są bezpieczniejszym wyborem. Naukowcy z Wrocławia radzą również, by unikać produktów t typu „economy”, pochodzących z Indii, Chin i Sri Lanki. Co więcej, ważna jest sam czas parzenia. Im dłuższy, tym więcej fluoru przechodzi do naparu. Podobnie działa wysoka temperatura. Najlepiej parzyć herbatę nie dłużej niż 5 minut, nie stosować przy tym wrzątku i używać wody, bogatej w wapń, który częściowo ogranicza wchłanianie fluoru.
Zmienność stężeń fluoru w herbatach jest ogromna. Konsument bez specjalistycznej wiedzy nie jest w stanie samodzielnie ocenić ryzyka. Oznaczenie zawartości fluoru na etykietach opakowań, podobnie jak informacji o kofeinie, pozwoliłoby podejmować bardziej świadome decyzje – podkreśla mgr Agata Małyszek z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Czytaj też:
Ta jesienna przyprawa wygląda niewinnie. Szkodzi bardziej, niż myślisz. Ekspertka: 80 procent to cukierCzytaj też:
Jesienią piję ten kremowy napój zamiast kawy. Dodaje energii, pomaga schudnąć i wzmacnia odporność
