Od tego w jaki sposób spożywana przez nas żywność wpływa na nasze hormony i metabolizm może zależeć, czy będziemy przybierać na wadze. Dotychczasowe ustalenia na temat przyczyn otyłości pomijały ten fakt przyjmując, że wszystkie przyswajane przez nas kalorie wpływają tak samo na cały organizm. To błąd – przekonuje na łamach prestiżowego czasopisma „The American Journal of Clinical Nutrition” zespół badaczy złożony z 17 światowej sławy ekspertów z dziedziny żywienia.
Kaloria kalorii nierówna, czyli... nowe przyczyny otyłości
Przez lata uznawano, że nadmierna konsumpcja wysokokalorycznej żywności sprawia, że szybciej tyjemy. Najprościej mówiąc – jeśli się przejadamy i przyswajamy więcej kalorii niż jesteśmy w stanie spalić, to zaczynamy przybierać na wadze i narażamy się na otyłość.
Okazuje się jednak, że proces ten może być nieco bardziej skomplikowany niż się nam dotąd wydawało, a kaloryczność różnych pokarmów nie wpływa jednakowo na cały nasz organizm. Spore znaczenie może mieć zarówno nasz wiek, jak i to, w jaki sposób funkcjonują nasze hormony oraz metabolizm.
Ważniejsze jest to, co jemy, a nie ilość spożywanego jedzenia?
Zdaniem autorów nowej publikacji na temat przyczyn otyłości większe znaczenie ma to, co jemy, a nie ilość spożywanych pokarmów.
Pod wpływem wysokoprzetworzonych produktów organizm może zwiększać wydzielanie insuliny i hamować działanie glukagonu, który sygnalizuje komórkom tłuszczowym konieczność magazynowania kalorii, zamiast zasilać nimi mięśnie i inne tkanki. Nasz mózg otrzymuje wówczas informację, że brakuje nam energii, przez co pojawia się uczucie głodu – nawet jeśli dopiero co jedliśmy.
Pokarm to paliwo dla ciała. Im jest słabsze, tym trudniej jest się nam nasycić
Im gorsza jakość tego, czym się żywimy, tym trudniej jest nam prawidłowo odżywić nasz organizm – także wtedy, kiedy spożywamy stosunkowo dużą ilość pokarmów.
Nawet jeśli pod wpływem tego, co jemy, w naszym ciele zaczyna się odkładać nadmiar tkanki tłuszczowej, nadal możemy czuć się głodni, choć teoretycznie zjedliśmy posiłek. Uznając, że wszystkie spożywane przez nas kalorie wpływają na nas tak samo, pomijamy fakt, że nasze ciało w różny sposób reaguje na to, co jemy – przekonują specjaliści.
Naukowcy sugerują, że przyjęcie opracowanego przez nich modelu węglowodanowo-insulinowego mogłoby przyczynić się do rozwoju skuteczniejszych metod leczenia i zapobiegania otyłości. Nadal potrzebne są jednak dalsze badania, które mogłyby potwierdzić hipotezy badaczy.
Czytaj też:
W jakim wieku jesteśmy najbardziej narażeni na otyłość? Szokujące wyniki badańCzytaj też:
10 skutków ubocznych jedzenia fast food. Na co zwykle nie zwracasz uwagi?Czytaj też:
Co jeść, by żyć dłużej? 5 produktów, które spowalniają proces starzenia
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.