Ser żółty to produkt, który jemy naprawdę często. Jako dodatek do kanapek, ale też innych dań. Na rynku jest bardzo dużo takich artykułów spożywczych, które, choć wyglądają jak sery, to w rzeczywistości wcale nimi nie są. Sprawdź, czego lepiej nie jeść, ponieważ może się to odbić negatywnie na twoim zdrowiu.
Ekspertka: to są tylko podróbki sera
Ekspertka wyjaśniła, że niektórzy producenci robią produkty, które nie są serami, a jedynie ich podróbkami. Specjalistka zaprezentowała przekąskę serową, która wygląda jak kawałki sera wędzonego, ale na drugim miejscu w składzie w tym artykule spożywczym jest woda.
Kto widział, żeby do sera dolewać wodę? – zapytała retorycznie Katarzyna Bosacka.
Dodała także, że na liście składników znajdują się sole emulgujące, fosforany E-452, E-339, mleko w proszku, aromaty. Wyjaśniła, że nie jest to ser, tylko produkt seropodobny wysokoprzetworzony. Specjalistka przyjrzała się też składowi sera twarogowego w plastrach.
Tu mamy 68 procent twarogu. Na drugim miejscu jest masło – w porządku. Potem woda, ale później jest: żelatyna wieprzowa, stabilizator, błonnik roślinny bambusowy, mączka chleba świętojańskiego – podkreśliła, wyjaśniając, że nie są to zdrowe dodatki do żywności.
Ekspertka od zdrowego żywienia „ściemą” nazwała z kolei ser topiony w plastrach. Bardzo wiele takich serów topionych jest wytwarzanych w specjalnych folijkach, a więc kupując taki produkt, sami przyczyniamy się do produkcji dużych ilości plastiku. Zauważyła, że w składzie takiego artykułu spożywczego jest tylko 52 procent sera gouda. Potem jest: twaróg, woda, masło i mleko w proszku, sole emulgujące (czyli znowu fosforany E331 i E339), a także sól i barwniki.
Katarzyna Bosacka odradza również kupowanie przekąsek serowych dedykowanych dzieciom. W pokazanym produkcie w środku są zwykłe pszenne paluszki, a do tego jest ser.
Składa się to w 71 procentach z sera topionego, który jest serem niepełnowartościowym. To nie jest taki ser żółty, który ma krótki skład, tylko to ser, który już został przetworzony i ma wiele składników, takich jak ser twarogowy, woda, śmietanka, białka mleka, koncentrat minerałów mleka, sól emulgująca, polifosforany – dodała.
Podkreśliła również, by pamiętać, że nie wszystko, co w sklepie wygląda jak ser, tak naprawdę tym serem jest.
Jak wybrać dobry ser?
W supermarketach jest ogromny wybór serów. Nie powinniśmy jednak kierować się tylko ich wyglądem czy smakiem, ale też składem, ponieważ właśnie to przekłada się na wartość odżywczą tego produktu, a w konsekwencji również na nasze zdrowie. Zasada jest prosta – najlepsze sery pod względem odżywczym zawierają najmniej składników. Na etykiecie powinny znaleźć się przede wszystkim: mleko, kultury bakterii, sól i podpuszczka. Ważna jest również zawartość tłuszczu i białka – im wyższa, tym ser zazwyczaj jest bardziej wartościowy. Ser żółty, który zawiera zbędne dodatki, prawdopodobnie będzie się kruszyć, łamać, ale też przyklejać do noża podczas krojenia.
Unikaj serów, które mają w składzie:
- azotany (na przykład azotan sodu – E251 i azotan potasu – E252),
- sztuczne barwniki (na przykład tartrazyna – E102),
- konserwanty (na przykład sorbinian potasu – E202, benzoesan sodu –E211),
- emulgatory (na przykład lecytyna sojowa –E322),
- syrop glukozowo-fruktozowy,
- skrobię kukurydzianą lub sojową.
Czytaj też:
Kiedyś pili ją niemal wszyscy. Teraz dietetyczka ostrzega: „To produkt o zerowej wartości odżywczej”Czytaj też:
Czy można jeść chleb na diecie? Ekspert rozwiewa wątpliwości. Zobacz, czy też się myliłeś