Dietetyk nie owija w bawełnę: te gotowce wege warto kupić, innych lepiej nie ruszać

Dietetyk nie owija w bawełnę: te gotowce wege warto kupić, innych lepiej nie ruszać

Dodano: 
Kobieta na zakupach, zdjęcie ilustracyjne
Kobieta na zakupach, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Freepik/ aleksandarlittlewolf
Produkty roślinne zyskują na popularności. Chętnie kupują je nie tylko weganie czy wegetarianie, ale również osoby, które chcą ograniczyć spożycie mięsa. W ofercie sklepów pojawia się coraz więcej „gotowców” wege. Dietetyk zdradza, które warto kupić. Mówi też, czego lepiej nigdy nie wkładać do koszyka.

Produkty wege podbijają polski rynek. Coraz większe zainteresowanie budzą też gotowe „zamienniki” mięsnych dań i przekąsek. To bardzo szeroka kategoria wyrobów, do której można zaliczyć między innymi wegańskie kotlety, pasty kanapkowe czy słodycze. Dzięki nim można zaoszczędzić sporo czasu w trakcie przyrządzania posiłku. Zazwyczaj wystarczy je tylko podgrzać. Co więcej, sporo z nich nie wymaga już żadnej obróbki termicznej i nadaje się do spożywania „na surowo”. Dietetyk Jakub Woźniak postanowił przyjrzeć się bliżej wspomnianym wyrobom. Bez wahania wskazał najlepsze wege gotowce i te, które lepiej omijać szerokim łukiem. Warto przy tym pamiętać, że nawet produkty najlepszej jakości to artykuły przetworzone i nie powinny być podstawą diety, a jedynie jej uzupełnieniem.

Najlepsze wege gotowce z supermarketów

Pierwszym polecanym produktem są gołąbki wegańskie w sosie pomidorowym marki So Food. Nie zawierają żadnych sztucznych zagęstników, stabilizatorów, konserwantów czy wzmacniaczy smaku. Skład obejmuje przede wszystkim wodę, warzywa i przyprawy.

Naprawdę nie mam do czego się tutaj doczepić. Może do skrobi modyfikowanej, która pewnie posłużyła temu, żeby zagęścić nieco ten sos [...] Ten krotki skład przekłada się na fajną wartość odżywczą, bo mamy tutaj niską gęstość energetyczną [to oznacza, że gołąbki zawierają niewiele kalorii w stosunku do swojej objętości lub wagi – przyp. red]. Siedemdziesiąt cztery kalorie na 100 gramów to naprawdę niewiele. Białka tu niestety nie będzie za dużo – 1,7 g [w stugramowej porcji – przyp. red]. Plus za to, że mamy tutaj niewiele soli – zauważa Jakub Woźniak.

Wegańskie gołąbki świetnie sprawdzą się jako „baza” posiłku. To dobre źródło węglowodanów i tłuszczów. Jeśli podacie je „w towarzystwie” produktu zawierającego białko, stworzycie wartościowe bezmięsne danie. A jeżeli szukacie bardziej „kompletnego” gotowca wege, sięgnijcie – jak radzi specjalista – po gyros roślinny na bazie grochu Go Vege, tofu z makaronem teriyaki czy kuskus z ciecierzycą, fasolką i hummusem marki Go Active. Wszystkie przywołane wyżej produkty wyróżnia prosty, naturalny skład i relatywnie wysoka zawartość białka, które – podobnie jak błonnik – zapewnia długie uczucie sytości po jedzeniu.

Tych wege gotowców lepiej unikaj!

Na liście niepolecanych produktów znalazły się między innymi paluszki roślinne Vivera. Mają długi skład. Poza tym zawierają stosunkowo niewielkie, a jego głównym źródłem jest – jak zaznacza Jakub Woźniak – jest odtworzone białko pszenne, czyli tak naprawdę gluten.

Możemy wtedy mówić o mniejszej wartości odżywczej takiego produktu [...] Mały plus za dodatek żelaza i witaminy B12. [...] Podsumowując z uwagi na panierkę i białko pszenne będzie to dla mnie odradzany wybór – zauważa dietetyk

Ekspert odradza również zakup roślinnych klopsików klasycznych marki Dobre Kalorie za wysoką zawartość tłuszczu oraz soli – odpowiednio 18 g i 1,7 g na 100 gramów produktu. „Minusem” tej propozycji jest również obecność białka pszennego o niskiej wartości biologicznej.

Czytaj też:
Twaróg czy serek wiejski? Dietetyczka mówi wprost, co wybrać, jeśli dbasz o zdrowie
Czytaj też:
Dietetyk sprawdził wędliny z Lidla. Te dwie naprawdę warto jeść. Masz je w lodówce?

Opracowała:
Źródło: Centrum Respo/YouTube