Ryby są niezwykle wartościowym produktem i powinny znaleźć się w diecie każdego z nas. Stanowią doskonałe źródło pełnowartościowego białka, kwasów omega-3, witamin oraz składników mineralnych, które wspierają pracę serca, mózgu i odporność. Co więcej, można je przyrządzić na wiele pysznych sposobów. Dzięki różnorodności i wszechstronności przygotowania każdy znajdzie coś dla siebie.
Najzdrowsza ryba na świecie
Zazwyczaj jednak sięgamy po te ryby, które już doskonale znamy. W Polsce popularny jest między innymi karp, łosoś, pstrąg, sandacz czy makrela. Na uwagę zasługuje jeszcze jedna ryba. Mowa o okoniu morskim. W 2018 roku w serwisie „BBC Future” został opublikowany ranking 100 najzdrowszych produktów spożywczych. I trzecie miejsce zajęła właśnie ta niedoceniana w Polsce ryba. Ma ona wysoką zawartość białka przy niskiej ilości tłuszczów nasyconych. Okoń morski dostarcza białka kompletnego, które zawiera wszystkie dziewięć niezbędnych aminokwasów egzogennych. Jest to bardzo ważne, ponieważ organizm ludzki nie potrafi ich samodzielnie wytworzyć. Trzeba też pamiętać o tym, że białko rybie jest wysoko przyswajalne, co daje jeszcze większe korzyści żywieniowe.
Dodatkowo okoń morski jest niskokaloryczny. Zawiera 79 kcal na 100 gramów. Mimo że nie jest rybą tłustą, jak na przykład łosoś, dostarcza cennych kwasów tłuszczowych omega-3. Jest to więc idealna ryba dla osób, które stawiają na dietę lekkostrawną. Jest również świetnym wyborem dla ludzi na diecie redukcyjnej i sportowców. Okoń morski jest bogaty w selen, który wspiera prawidłową pracę tarczycy. To także świetne źródło witaminy D, niezbędnej dla odpowiedniego funkcjonowania układu nerwowego. Wyróżnia się też cudownie delikatnym smakiem, do tego jest bardzo soczysty.
Jak często jeść ryby?
Otóż zgodnie z tym, co podają naukowcy i instytucje zdrowotne, optymalne są 2/3 porcje tygodniowo. W tym przynajmniej jedną porcję powinny stanowić tłuste ryby morskie. Przy czym za jedną porcję można uznać od 100 do 150 g. W tym miejscu dodam, że taka zalecana ilość ryb jest pewnym kompromisem. Mam tu na myśli to, że dostarcza ona odpowiednią ilość prozdrowotnych związków, w tym kwasów tłuszczowych omega-3, zaś z drugiej strony nie budzi ona obaw o poziom spożytych substancji szkodliwych – powiedział dietetyk dr Bartosz Kulczyński w opublikowanym przez siebie nagraniu.
Oznacza to, że jedząc 2–3 razy w tygodniu różne gatunki ryb, nie spowodujemy, że do naszego organizmu dostaną się związki toksyczne w ilościach, które zagrażałyby naszemu zdrowiu.
Czytaj też:
Te batony jem nawet na redukcji. Ranking dietetyczki zaskakuje bardziej, niż myśliszCzytaj też:
Jedz to zamiast słodyczy. Już kilka sztuk dziennie zbawiennie zadziała na jelita
