Zaskocz rodzinę na Wigilii. Ta ryba bez ości i toksyn jest zdrowsza i smaczniejsza niż karp

Zaskocz rodzinę na Wigilii. Ta ryba bez ości i toksyn jest zdrowsza i smaczniejsza niż karp

Dodano: 
Smażona ryba
Smażona ryba Źródło: Shutterstock / eredniankina
Karp na Wigilię to standard. Warto jednak czasem odejść od świątecznej tradycji. Bożonarodzeniowy „klasyk” ma bowiem poważną konkurencję. Inna ryba jest od niego lepsza. Prawie nie ma ości i nie zawiera toksyn. Sprawdź, jaką rybę kupić zamiast karpia.

Muszę przyznać, że nigdy nie byłam wielką fanką karpia. W tym roku znalazłam dla niego godne zastępstwo. I wcale nie chodzi o dorsza czy łososia. Mój wybór padł na mirunę. To ryba, która nie cieszy się tak dużą popularnością, jak wymienione gatunki, choć jest od nich znacznie zdrowsza. Zobacz, dlaczego warto włączyć ją do diety nie tylko od święta.

Miruna – co to za ryba?

Miruna należy do rodziny morszczukowatych. Zamieszkuje głównie w Pacyfiku, a także w wodach u wybrzeży Nowej Zelandii i Australii. Występuje pod różnymi nazwami, takimi jak na przykład grenadier niebieski, grenadier błękitny i buławnik. W sprzedaży znaleźć można mirunę patagońską oraz nowozelandzką. Ryby nie różnią się między sobą pod względem wartości odżywczych.

Dlaczego miruna jest lepsza od karpia?

Miruna jest uznawana za jedną z najzdrowszych ryb. Nie pochłania zanieczyszczeń w tak dużym stopniu jak karp. Mogą ją spożywać nawet dzieci i kobiety w ciąży. Zawiera niewiele kalorii (150 gramów surowej ryby to zaledwie 150 kcal). Jednocześnie dostarcza sporych ilości łatwo przyswajalnego białka, kwasów omega-3 i mikroelementów. W jej składzie znajdują się m.in. selen, jod czy fosfor.

Przeprowadzone badania dowodzą, że miruna odgrywa ważną rolę w profilaktyce chorób układu krążenia, takich jak na przykład miażdżyca, zawał serca czy nadciśnienie tętnicze. Co więcej, włączenie jej do diety sprzyja utrzymaniu prawidłowej masy ciała. Już niewielka porcja ryby zapewnia uczucie sytości, a co za tym idzie pozwala zmniejszyć ryzyko podjadania między posiłkami, sięgania po niezdrowe przekąski i przyjmowania zbyt dużej liczby kalorii. Warto podkreślić, że w tym przypadku wiele zależy też od sposobu przyrządzenia miruny.

Jak wykorzystać mirunę w kuchni?

Najlepszą metodą obróbki miruny – z dietetycznego punktu widzenia – jest gotowanie, duszenie lub pieczenie. Można ją również oczywiście smażyć. Trzeba mieć jednak świadomość, że wtedy przysmak będzie bardziej kaloryczny. Ryba świetnie sprawdzi się jako baza wielu różnych potraw. Świetnie komponuje się z wieloma warzywami i ziołami. Świetnie smakuje na przykład w połączeniu z tymiankiem, koperkiem lub rozmarynem.

Jeśli chcesz przygotować mirunę w odświętnej odsłonie, wykorzystaj ją do przyrządzenia wigilijnej zupy rybnej lub ryby po grecku. Polecam genialny przepis na rybę po grecku, która zawsze się udaje. Pamiętaj, że ma delikatne i kruche mięso. Dlatego łatwo może ulec przesuszeniu. Nie powinna być więc poddawana długiej obróbce termicznej.

Czytaj też:
Ma wzbogacać smak, a truje i rujnuje zdrowie. Polacy nagminnie dodają ją do zup
Czytaj też:
Ta przyprawa to trucizna. Wiele krajów jej zakazało, a w Polsce kupisz ją bez problemu

Opracowała:
Źródło: Odżywianie WPROST.pl
Przyjemność z natury Poznaj produkty Partner serwisu Smaki.pl