Wędlina to jeden z najczęstszych dodatków do kanapek – smakuje świetnie zarówno na śniadanie, jak i na kolację. Często podaje się ją również podczas różnego rodzaju uroczystości rodzinnych, zazwyczaj w towarzystwie chleba i sałatki. Co więcej, wędlina sprawdza się także jako składnik wielu dań – można dodać ją do makaronów, zapiekanek czy innych potraw. Bez dwóch zdań, to produkt, który można wykorzystać na różne sposoby i znajduje się w bardzo wielu polskich kuchniach.
Najgorszy sposób przechowywania wędliny
Wędlina bardzo szybko traci świeżość i walory smakowe, jeśli nie jest przechowywana w odpowiednich warunkach. Najczęściej trafia do lodówki zawinięta szczelnie w folię plastikową – i tu popełniamy spory błąd. Taki sposób przechowywania ogranicza dopływ powietrza, co sprzyja rozwojowi bakterii i pleśni. W rezultacie szynka (lub kiełbasa) staje się obślizgła, traci swój aromat, a czasem nawet zaczyna nieprzyjemnie pachnieć. Zamiast folii warto sięgnąć po papier śniadaniowy, pergamin lub specjalne pojemniki na wędliny – dzięki nim produkt „oddycha”, a jednocześnie zachowuje świeżość na dłużej.
Jak wybrać najlepszą wędlinę?
Wybierając wędlinę, warto zwrócić uwagę na jej skład – im krótsza lista składników, tym lepiej. Dobra jakościowo wędlina powinna zawierać przede wszystkim mięso, przyprawy i ewentualnie naturalne konserwanty, takie jak sól. Unikaj produktów z dużą ilością dodatków chemicznych, takich jak fosforany, wzmacniacze smaku. Sprawdź też zawartość mięsa – im wyższa, tym lepszy produkt. Wędliny rzemieślnicze lub te z lokalnych masarni często są mniej przetworzone i mają lepszy smak. Warto również zwrócić uwagę na zapach i wygląd – naturalna wędlina powinna mieć apetyczny (ale nie przesadnie intensywny aromat) i jednolitą strukturę. Jeśli robisz zakupy w Lidlu – koniecznie zobacz, jakich wędlin lepiej nie kupować w tym supermarkecie.
Czytaj też:
Z tego popularnego dodatku do kawy lepiej zrezygnuj. Dietetyk: połowa to czysty cukierCzytaj też:
Najlepsze jogurty owocowe z Lidla i Biedronki. Dietetyk poleca te „perełki” bez konserwantów