Naukowcy nie mają wątpliwości, że mikroplastik wywiera negatywny wpływ na zdrowie człowieka. Kumuluje się w tkankach i zakłóca pracę całego organizmu. Zaburza funkcjonowanie poznawcze, gospodarkę hormonalną oraz mikrobiotę jelit. Sprzyja namnażaniu się wolnych rodników, wywołuje stany zapalne i osłabia układ odpornościowy. Tym samym pośrednio zwiększa ryzyko rozwoju wielu różnych chorób – poczynając od udaru mózgu, zawału serca, nadciśnienia czy cukrzycy typu drugiego, poprzez otyłość, a na chorobach nowotworowych i neurodegeneracyjnych kończąc. Dlatego eksperci zalecają, by ograniczyć do minimum ilość wykorzystywanego na co dzień plastiku na rzecz bardziej ekologicznych rozwiązań. Najnowsze badania wskazują jednak, że to one – a nie tworzywa sztuczne – stanowią największe zagrożenie. Sprawdź dlaczego.
Nieznane źródła mikroplastiku
Eksperci z francuskiej agencji ANSES odkryli, że napoje trzymane w szklanych butelkach zawierają od 5 do nawet 50 razy więcej cząsteczek mikroplastiku niż te przechowywane w opakowaniach z tworzywa sztucznego. Przedstawione wnioski szokują. Iseline Chaïb, doktorantka w Aquatic Food Safety Unit i jedna z autorek badania przyznaje, że naukowcy spodziewali się odwrotnego wyniku. Jak to możliwe, że rozwiązania, które do tej pory uznawano za najbezpieczniejsze, stwarza największe zagrożenie? Problemem – jak zauważają specjaliści – są nie tyle szklane butelki, ile kapsle i zakrętki wykorzystywane do ich zamykania, a dokładniej rzecz ujmując pokrywająca je farba. Do uwolnienia cząsteczek mikroplastiku dochodzi najprawdopodobniej podczas tarcia, jakie zachodzi między przywołanymi przedmiotami. To zjawisko ma najczęściej miejsce w trakcie przechowywania nakrętek. Wskazuje na to między innymi skład oraz kolor cząsteczek mikroplastiku, które znaleziono w napojach.
Jak zmniejszyć ryzyko przedostawania się mikroplastiku do napojów?
Naukowcy postanowili również sprawdzić, czy istnieje sposób, by zminimalizować ilość mikroplastiku w spożywanych na co dzień napojach. W tym celu eksperci przeanalizowali trzy możliwe scenariusze. Najpierw dokładnie oczyścili wszystkie butelki i wypełnili je przefiltrowaną wodą, a potem zakorkowali je. Wykorzystali do tego różne zakrętki. Pierwsze nie zostały w żaden sposób oczyszczone, na drugie dmuchano powietrzem, by usunąć z nich brud i mikroplastik, a trzecie – przepłukano jeszcze dodatkowo przefiltrowaną wodą wymieszaną z alkoholem.
W wodzie z butelek zamkniętych przy pomocy nieoczyszczonych zakrętek znaleziono średnio 287 cząstek mikroplastiku na litr. Ich liczba znacznie spadła, gdy dmuchano na zakrętki powietrzem i sięgnęła 106 cząstek mikroplastiku na litr – zauważają autorzy badania w udostępnionym komunikacie.
Najlepsze rezultaty przyniosła ostatnia z wymienionych metod oczyszczania zakrętek, czyli dmuchanie powietrzem i płukanie (87 cząstek mikroplastiku na litr wody). Eksperci rekomendują, by zmienić sposób przechowywania nakrętek i zmodyfikować skład farb, którymi przedmioty są pokrywane.
Czytaj też:
Ekspertka nie miała wątpliwości. Te lody z Lidla to najlepszy wybór nawet, jeśli jesteś na diecieCzytaj też:
Ten placek z kruszonką to hit w moim domu. Zrobisz go bez trudu z sezonowymi owocami