Ketchupy bez cukru cieszą się coraz większą popularnością, zwłaszcza wśród osób dbających o sylwetkę. Ich skład wzięła niedawno „pod lupę” Katarzyna Bosacka, a swoimi spostrzeżeniami podzieliła się w sieci. Okazuje się, że większość produktów tego typu, jakie można znaleźć obecnie na rynku, jest w rzeczywistości dosładzana – nie sacharozą czy syropem glukozowo-fruktozowym, lecz sukralozą. Brzmi dietetycznie i lekko. Trzeba jednak pamiętać, że to nadal sztuczny składnik, który nie każdemu będzie odpowiadał. Sprawdź, na co dokładnie uważać.
Czym jest sukraloza?
Sukraloza to słodzik syntetyczny, nawet 600 razy słodszy od cukru. Powstała z cząsteczki sacharozy, ale zmienionej chemicznie tak, aby organizm nie był w stanie jej w pełni rozłożyć. Dzięki temu praktycznie nie dostarcza kalorii i nie podnosi poziomu glukozy we krwi. Właśnie dlatego producenci chętnie wykorzystują ją w ketchupach, sosach, napojach „zero”, galaretkach czy słodyczach light. Brzmi idealnie, ale diabeł tkwi w szczegółach. Sukraloza została uznana za bezpieczną i dopuszczono ją do ogólnego użytku w przemyśle spożywczym.
Jak sukraloza działa na organizm?
Sukraloza budzi coraz więcej kontrowersji Przypuszcza się, że słodzik ten może zaburzać mikrobiotę jelit i sprzyjać namnażaniu się patologicznych drobnoustrojów w układzie pokarmowym i uszkadzać barierę jelitową, co z kolei sprzyja występowaniu różnego rodzaju schorzeń, między innymi chorób o podłożu zapalnym.
Coraz częściej wątpliwości wzbudza negatywny wpływ słodzików, zwłaszcza syntetycznych jak sukraloza i sacharyna, na mikrobiotę jelit. Wykazano, że słodziki mogą prowadzić do zmniejszenia liczebności korzystnych szczepów bakterii jak Bifidobacterium i Lactobacillus, a jednocześnie zwiększyć liczbę bakterii chorobotwórczych (m.in. Clostridium difficile i E. coli), co może powodować wzmożony stan zapalny w jelitach. Niektóre badania wykazały wpływ słodzików na uwalnianie hormonów jelitowych i neuroprzekaźników, a przez to na motorykę jelit czy wchłanianie składników odżywczych – czytamy na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.
Warto też zaznaczyć, że wyniki badań nie są jeszcze całkowicie spójne — część analiz prowadzonych na ludziach nie wykazała wyraźnych zmian w mikrobiomie ani metabolizmie przy umiarkowanym spożyciu sukralozy. Podsumowując: choć „bez cukru” nie zawsze znaczy „bez wpływu na organizm”, obecne dane naukowe nie pozwalają jednoznacznie stwierdzić, że sukraloza działa wyłącznie negatywnie. To temat, który wciąż jest intensywnie badany.
Warto przy tym pamiętać, że wpływ sukralozy nadal jest przedmiotem badań, a część dostępnych analiz nie potwierdza jednoznacznie tych mechanizmów. Większość tych badań przeprowadzono na modelu zwierzęcym. Istnieje więc konieczność przeprowadzenia dalszych analiz, które potwierdzą te doniesienia. Niemniej warto, jak zauważa dietetyk Radosław Smolik, ograniczać spożycie sukralozy. „Nie jest to też w końcu żaden niezastąpiony ani tym bardziej niezbędny składnik”– podsumowuje ekspert w jednym z materiałów opublikowanych w sieci.
Czytaj też:
Najgorszy rodzaj kawy? Polacy piją ją litrami i sobie szkodzą. Wcale nie chodzi o rozpuszczalnąCzytaj też:
Nie przepłacaj! Sprawdź ofertę „2+2” i „1+1” w Lidlu. Polacy ruszą na zakupy tego dnia
