Chudy grubas to osoba szczupła, wyglądająca w ubraniu niemal idealnie, jednak to tylko pozory. W przypadku osób, których sylwetkę określa się terminem „skinny fat” przy niskiej wadze ciała występuje stosunkowo dużo tkanki tłuszczowej. Cechą charakterystyczną chudego grubasa jest także zbyt niski poziom tkanki mięśniowej, który wiąże się m.in. ze stosowaniem nieodpowiednio dobranej diety.
Cechy chudego grubasa
W dosłownym tłumaczeniu „skinny fat” oznacza „chudy tłuszcz”. Terminem tym określa się osoby, u których ciało, mimo pozornej szczupłości, tak naprawdę jest otłuszczone, co widać dopiero po zdjęciu ubrania. Galaretowaty brzuch, uda, pośladki, boczki i ramiona z pozoru wyglądają szczupło, jednak jest to efekt małej ilości mięśni, a nie niskiej zawartości tkanki tłuszczowej. Cechą charakterystyczną chudych grubasów jest też obecność cellulitu, oczywiście dotyczy to kobiet, bo u mężczyzn problem „pomarańczowej skórki” niemal nie występuje.
Co jeszcze świadczy o tym, że możesz być chudym grubasem? Chudego grubasa cechuje także niska waga ciała, czasami wręcz niedowaga, ale mimo to jego skóra nie jest jędrna, bo brakuje pod nią „wypełnienia” w postaci tkanki mięśniowej, która zostaje stopniowo zastępowana galaretowatym tłuszczem. Powoduje to, że ciału brakuje jędrności, a skóra traci swoją sprężystość.
Czytaj też:
Dieta Śpiącej Królewny – gwarantuje spadek wagi i... poważne problemy zdrowotne
„Skinny fat” – przyczyny
Efekt „skinny fat” wiąże się z wieloma czynnikami. Przede wszystkim jest skutkiem stosowania źle dobranej do potrzeb organizmu diety. Często zdarza się, że występuje u osób z ektomorficzną budową ciała, które z natury posiadają mniej tkanki mięśniowej i nie mają tendencji do tycia. W takiej sytuacji stosowanie diety bogatej w żywność przetworzoną oraz brak ruchu skutkuje pojawieniem się zaburzeń w proporcjach sylwetki.
Ten sam problem obserwuje się u osób, które szybko chudną, spalając tkankę mięśniową, zamiast tkanki tłuszczowej. Pomimo tego, że ich waga pokazuje mniej kilogramów, odchudzanie wcale nie jest efektywne i może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych.
Brak tkanki mięśniowej i efekt „skinny fat” nie dodają uroku, a wręcz przeciwnie, sprzyjają pojawieniu się kompleksów. W takim przypadku nietrudno wpaść w błędne koło odchudzania, które wyniszcza organizm i może powodować zaburzenia odżywiania.
Chudym grubasem można stać się także w skutek źle dobranego treningu. Najczęściej efekt „skinny fat” obserwuje się u osób, które unikają ćwiczeń siłowych w obawie o to, że ich sylwetka będzie przypominała swoim wyglądem ciało kulturysty. Dotyczy to przede wszystkim kobiet, które nadal boją się ćwiczeń budujących muskulaturę i często stawiają na trening bez odpowiedniego wsparcia za strony diety. Na skutki takiego podejścia nie trzeba długo czekać – spadek masy ciała, choć zauważalny i dość szybki, nie daje satysfakcji i oczekiwanych efektów.
Co zrobić, aby przestać być chudym grubasem?
Ciało „skinny fat” nie jest piękne, bo skórze brakuje jędrności. Można pokonać ten problem, ale tylko wówczas, gdy spalaną tkankę tłuszczową zastąpimy budowanymi mięśniami.
Sposobem na pokonanie problemu „skinny fat” jest stosowanie odpowiedniej, zdrowej diety oraz ukierunkowana na konkretny cel, czyli spalanie tłuszczu i budowanie suchej masy mięśniowej aktywność fizyczna.
Trening uwzględniający ćwiczenia aerobowe, które efektywnie spalają tkankę tłuszczową oraz ćwiczenia siłowe to najlepszy sposób na wyjście ze skóry chudego grubasa i osiągnięcie sylwetki, która będzie miała właściwe proporcje. Warto pamiętać, że brak tkanki mięśniowej to nie tylko problem estetyczny. Spalanie mięśni wiąże się z obniżeniem ich siły oraz wytrzymałości, mniejszą sprawnością fizyczną, a także innymi dolegliwościami, które mogą wymagać długotrwałego leczenia. Dlatego właśnie należy świadomie podchodzić do odchudzania oraz codziennie dbać o aktywność fizyczną, nawet gdy nie mamy problemu z utrzymaniem właściwej dla nas masy ciała.
Czytaj też:
Dieta Alleluja – sposób na zachowanie zdrowia nie tylko dla osób wierzących