W czasach PRL-u, pomimo trudności związanych z niedoborem towarów i ograniczoną dostępnością produktów spożywczych, Polacy znaleźli sposób na cieszenie się specjałami, które stały się symbolami tamtej epoki. Wiele dań opierało się na prostych, ale zarazem kreatywnych połączeniach. Popularne były między innymi kotlety z mortadeli, zupa „nic” czy kogel-mogel.
Popularne rybki w czasach PRL-u
To jednak nie wszystko. W tamtych czasach bardzo popularną przekąską były też szprotki. To małe ryby, które w czasach PRL-u zyskały sławę, szczególnie wśród osób, które szukały taniej i łatwo dostępnej przekąski. Wówczas szprotki były często sprzedawane w puszkach, co umożliwiało ich długotrwałe przechowywanie. W kuchni PRL-u były używane najczęściej jako samodzielne danie, często podawane z chlebem. Można było kupić je w oleju lub sosie pomidorowy, ale też w wersji wędzonej. Wtedy sprzedawane były „na wagę”.
Szprotki są bogate w białko, które wspomaga budowę mięśni i regenerację organizmu, a także w kwasy tłuszczowe omega-3, które korzystnie wpływają na zdrowie serca, poprawiają krążenie i redukują ryzyko chorób układu krążenia. Szprotki dostarczają także witamin A, D i E, które mają pozytywny wpływ na zdrowie skóry
Jak przyrządzić szprotki?
Szprotki można przyrządzić na wiele różnych sposobów. Najprostszy sposób to kupienie szprotek w puszce, które wystarczy podać na przykład z chlebem, masłem i cebulą. Takie szprotki świetnie smakują też w połączeniu z plackiem z kiszonej kapusty, śmietaną i czerwoną cebulką. Można też przyrządzić sałatkę ze smażonymi szprotkami w stylu azjatyckim połączone z czerwoną kapustą, grejpfrutem, marchewką, zielonym ogórkiem, miodem i sosem sojowym. Jeśli jednak nie jesteś miłośnikiem takich egzotycznych smaków – zrób sałatkę ze szprotkami, cebulą i jajkiem ugotowanym na twardo.
Czytaj też:
Najedzony, ale nadal chcesz coś słodkiego? Dietetyk wyjaśnia, czy masz „deserowy mózg”Czytaj też:
To „norweski ziemniak”, o którym Polacy zapomnieli. Pomaga na odchudzanie, reguluje cholesterol