Według nowego badania opublikowanego w czasopiśmie Food Control, większość testowanych przez naukowców olejów z awokado w sklepach została zmieszana z innymi olejami i niedokładnie oznaczona jako „olej z pierwszego tłoczenia”.
Co naprawdę kryje butelka oleju z awokado?
Badanie jakości oleju z awokado zostało przeprowadzone przez Selinę Wang, specjalistę ds. żywności na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis. Wang sklasyfikowała próbki oleju na podstawie pochodzenia, kosztu, opakowania i metody zakupu. „Nie ma żadnych norm określających, czy olej z awokado ma reklamowaną jakość i czystość, nikt nie reguluje fałszywych lub wprowadzających w błąd etykiet” – powiedziała. „Wyniki te podkreślają pilną potrzebę standardów ochrony konsumentów i ustanowienia wytycznych, aby wspierać stały rozwój przemysłu olejowego z awokado”, powiedziała w komunikacie prasowym.
Oleje zostały posegregowane i zakodowane według rodzaju oliwy: oliwa z pierwszego tłoczenia, olej rafinowany i nieokreślone. Naukowcy zebrali 14 próbek z sześciu sklepów spożywczych i osiem próbek ze sklepów internetowych. Spośród 22 próbek uzyskanych od wszystkich głównych marek pochodzących z Kalifornii, Meksyku, Brazylii i Hiszpanii około 82 procent zepsuło się przed upływem daty ważności wydrukowanej na etykiecie, a także zostało zmieszanych z różnymi olejami. Dokładniej mówiąc, naukowcy odkryli, że trzy butelki zawierały więcej oleju sojowego niż oleju z awokado, mimo że były oznaczone jako „czysty olej” i „extra virgin”. Wyższe ceny również nie wpłynęły na jakość. Najdroższe w badaniu oleje z awokado miały najwyższą wartość nadtlenkową.
Czytaj też:
Jak sprawić, by pokrojone awokado dłużej pozostało świeże?