Katarzyna Bosacka od wielu lat „tropi” produkty wątpliwej jakości i doradza Polakom w kwestii wyborów żywieniowych. Jest bardzo aktywna w sieci i mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się swoją wiedzą na temat produktów spożywczych. Jeden z najnowszych postów poświęciła przysmakowi, który cieszy się w Polsce dużą popularnością. Jego „bohaterką” stała się kiełbasa. Uwagę dziennikarki przykuł produkt, który nazwała „perełką z półki dyskontowej”. Nie jest to jednak komplement. Gdyby ogłoszono ranking najgorszych artykułów spożywczych, wyrób znalazłby się z pewnością w ścisłej czołówce. Jego skład jeży włos na głowie.
Kiełbasa „naszpikowana” chemią pod lupą Bosackiej
Katarzyna Bosacka przestrzega przed zakupem kiełbasy kruchej z jagnięciną. Już sama nazwa produktu może być myląca, bo jagnięciny w jego składzie jest jak na lekarstwo. Stanowi ona nieco ponad 2 procent masy mięsnej (resztę tworzy mieszanka wieprzowiny z indykiem). Jednak nie to bulwersuje najbardziej. Okazuje się bowiem, że „perełka z półki dyskontowej” skrywa w sobie całą gamę sztucznych ulepszaczy.
Oprócz mięsnego trio znajdziemy tu [...], cukier, solidną porcję sztucznych aromatów i aż dwa wzmacniacze smaku: glutaminian sodu i rybonukleotydy disodowe – dla tych, którzy lubią, gdy smak dosłownie atakuje – wylicza dziennikarka.
W kiełbasie nie brakuje również konserwantów z azotynem sodu na czele. Dociekliwi konsumenci znajdą również na etykiecie ostrzeżenie wystosowane przez producenta. „Może zawierać zboża zawierające gluten (z pszenicy) i mleko (łącznie z laktozą), To ważna informacja dla osób zmagających się z alergią na wymienione wyżej składniki.
Dlaczego Bosacka odradza zakup sklepowej kiełbasy z jagnięciną?
Ulepszacze i konserwanty znajdujące się w składzie produktu mogą przyczynić się do rozwoju różnych problemów zdrowotnych, zwłaszcza gdy będą spożywane w nadmiarze. Związki te zaburzają pracę organizmu na wielu różnych poziomach. Azotyn sodu utrudnia transport tlenu do tkanek i jest jednym z czynników rakotwórczych. Z kolei glutaminian monosodowy wywołuje tak zwany syndrom chińskiej kuchni. To zespół niepożądanych objawów fizjologicznych, takich jak na przykład zawroty głowy, bóle brzucha, nadmierna potliwość, drętwienie kończyn, osłabienie itp.
Czytaj też:
To najgorsze bułki na śniadanie. Polacy często je kupują, a eksperci zdecydowanie to odradzająCzytaj też:
Polacy przepłacają za te produkty. Katarzyna Bosacka radzi, jak można sporo zaoszczędzić