„Gotowce” kojarzą się zwykle z niezdrowymi, wysokoprzetworzonymi produktami pełnymi środków konserwujących i sztucznych wzmacniaczy smaku. Jednak nie wszystkie produkty dostępne w popularnych sklepach handlowych wpisują się w ten schemat. Udowodniła to dietetyk kliniczny Dominika Hatala. Ekspertka wybrała się na zakupy do Biedronki i pokazała, jakie trzy „gotowce” warto włożyć do koszyka w sytuacji, gdy nie mamy wiele czasu na przyrządzenie obiadu, a chcemy coś szybko zjeść.
Jakie „gotowce” w Biedronce wybrać?
Dominika Hatala zaczyna zakupy od wędzonego łososia, który jest dobrym źródłem białka oraz zdrowych tłuszczów. Chodzi tu przede wszystkim o kwasy omega-3. To związki niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Obniżają poziom „złego cholesterolu”, regulują ciśnienie krwi i wzmacniają ściany naczyń krwionośnych. Poprawiają też pracę mózgu oraz funkcjonowanie poznawcze. Zmniejszają stany zapalne i redukują ryzyko wystąpienia wielu różnych problemów zdrowotnych, takich jak na przykład miażdżyca, udar mózgu, zawał serca czy choroby neurodegeneracyjne. Warto więc zadbać o to, by miały one swoje stałe miejsce w naszej codziennej diecie. Można je znaleźć nie tylko w łososiu, ale również innych produktach (pstrągu oleju lnianym, orzechach włoskich etc.).
Drugim „gotowcem” polecanym przez ekspertkę są ziemniaki, które zostały już poddane obróbce termicznej. Nie trzeba ich więc gotować. Warzywa dostarczą błonnika pokarmowego i zapewnią uczucie sytości. Zwieńczeniem posiłku zaproponowanego przez Dominikę Hatalę jest pokrojona i ugotowana marchewka. Warto włączyć ją do jadłospisu ze względu na zawartość wielu witamin i mikroelementów (choć jest ona oczywiście mniejsza niż w surowym produkcie).
Czy warto sięgać po „gotowce” ze sklepu?
Należy pamiętać, że obiad przygotowany na własną rękę ze świeżych produktów zawsze będzie lepszą opcją niż posiłek na bazie artykułów ze sklepu. „Gotowce” będą jednak korzystniejszym wyborem niż żywność typu fast food. Trzeba jedmak zwracać baczną uwagę na skład nabywanych towarów i wybierać te, które nie zawierają sztucznych barwników, konserwantów, wzmacniaczy smaku czy dużych ilości soli i cukru.
Czytaj też:
Polacy nagminnie dodają do rosołu najgorsze warzywo z możliwych. Przez to zupa staje się „toksyczna”Czytaj też:
Dietetyk ostrzega: najgorsze, co można zrobić z pomidorami. Polacy nagminnie popełniają ten błąd