W świecie słodyczy lody uchodzą za „mniejsze zło”. Wiele osób uznaje je za lepszą alternatywę dla sklepowych ciast, ciasteczek, batonów czy innych słodkości. Rzeczywiście mrożone desery mogą być korzystniejszym rozwiązaniem niż typowe słodkie, wysokoprzetworzone przekąski, jakie zalegają na półkach supermarketów. Pod jednym warunkiem – trzeba je wybierać „z głową”, zwłaszcza gdy zależy nam na zachowaniu zdrowia metabolicznego i szczupłej sylwetki. O tym, co to oznacza w praktyce w rozmowie z „Wprost” opowiada dietetyczka Anna Reguła.
Jakie lody poleca dietetyczka?
Wybór lodów zależy przede wszystkim od preferencji smakowych oraz celu, jaki chcemy osiągnąć, włączając je do diety. Istnieje jednak kilka zasad, które warto mieć na uwadze podczas zakupu mrożonych deserów. Najpierw – jak podkreśla ekspertka – warto zadać sobie pytanie: na co naprawdę mam ochotę? Często mylnie interpretujemy sygnały, jakie wysyła nam organizm i pragnienie utożsamiamy z głodem. Czasem też lepiej zjeść kawałek gorzkiej czekolady z wysoką zawartością kakao niż sięgać po pudełko mrożonych słodkości z syropem czy posypką.
Zdecydowanie lepszym wyborem będą klasyczne, jednoporcjowe lody śmietankowe, szczególnie te z orzechami. Dodatek tłuszczów i niewielkiej ilości białka obniża tempo wchłaniania cukru, przez co reakcja glikemiczna organizmu przebiega łagodniej. W kontekście kontroli glukozy warto też pamiętać, że ważniejszy niż sam indeks glikemiczny danego produktu jest jego ładunek glikemiczny, czyli faktyczna ilość cukrów w porcji – zauważa Anna Reguła.
Zdaniem dietetyczki strzałem w dziesiątkę są także lody na bazie jogurtu greckiego lub skyra, dostępne w wielu sklepach, często w wersji z obniżoną zawartością cukru. Takie produkty mogą się sprawdzić np. jako przekąska okołotreningowa lub zdrowsza alternatywa dla wysokoprzetworzonych deserów.
Jeśli ktoś ma chwilę i blender – warto też sięgnąć po domowe lody na bazie mrożonych owoców i jogurtu naturalnego (lub odżywki białkowej). To szybki i sycący deser, którego skład można w pełni kontrolować – podpowiada specjalistka.
Tych „zdrowych” lodów lepiej unikać
Ekspertka odradza zakup sorbetów. Uchodzą za zdrowe. Wiele osób postrzega je jako lepszą alternatywę dla klasycznych mrożonych deserów na bazie mleka czy śmietanki.
W praktyce jednak większość z nich to po prostu zamrożony cukier z wodą i aromatem owocowym. Nie zawierają białka ani tłuszczu, przez co bardzo szybko podnoszą poziom glukozy we krwi. Dla osób z insulinoopornością, zespołem policystycznych jajników czy zaburzoną tolerancją glukozy to jeden z gorszych wyborów – zaznacza Anna Reguła.
Nietrafionym wyborem są również – jak przypomina dietetyczka – najtańsze lody przemysłowe, które zamiast mleka i śmietanki mają w składzie głównie tłuszcze roślinne utwardzone, syrop glukozowo-fruktozowy oraz dodatki technologiczne. Takie produkty są mało odżywcze, a bardzo kaloryczne. Nie oferują nic poza słodkim smakiem i nadmiarem energii.
Jeśli chodzi o lody „fit” lub „bez cukru”, tutaj też warto zachować zdrowy rozsądek. Sam fakt, że nie zawierają cukru, nie czyni ich automatycznie lepszym wyborem. Wiele z nich zawiera mieszanki słodzików (np. erytrytol, maltitol), które są bezpieczne, ale w większych ilościach mogą powodować problemy trawienne – jak wzdęcia czy biegunki, szczególnie u osób wrażliwych. No i warto pamiętać, że etykieta „fit” może sprawiać, że tracimy czujność i jemy więcej – a przecież baton lodowy, który ma 300 kcal, dostarcza tych kalorii niezależnie od tego, czy jest z cukrem, czy bez – przypomina specjalistka.
Nie warto również ślepo wierzyć w hasła typu „rzemieślnicze”, „naturalne”, „tradycyjne receptury”. Brzmią pięknie, ale zwykle nie idą w parze z jakością składu danych produktów. W opatrzonych chwytliwymi sloganami deserach zwykle znaleźć można mnóstwo cukru, sztucznych zagęszczaczy, konserwantów i aromatów. „Wybierając lody, lepiej spojrzeć na etykietę niż warstwę marketingową” – radzi ekspertka.
Czytaj też:
Lekarka ostrzega: ten jeden błąd przy pomidorach może ci poważnie zaszkodzićCzytaj też:
Piję go codziennie latem i nie choruję. Ten napój to naturalna tarcza dla odporności i serca