Na tym tłuszczu karp wychodzi soczysty i delikatny. Kucharze od lat nie smażą na niczym innym

Na tym tłuszczu karp wychodzi soczysty i delikatny. Kucharze od lat nie smażą na niczym innym

Dodano: 
Kawałki ryby w panierce, zdjęcie ilustracyjne
Kawałki ryby w panierce, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / rlat
Chcesz usmażyć idealnego karpia? Zakup dobrej ryby to dopiero połowa sukcesu. Liczy się również dobór odpowiedniego tłuszczu. Zobacz, jaki sprawdzi się najlepiej.

Wiele osób smaży karpia na tym, co akurat ma pod ręką, choćby na klarowanym maśle czy oliwie. Niestety to jeden z najczęściej popełnianych błędów przy przygotowywaniu ryby. W efekcie zamiast delikatnego i rozpływającego się w ustach przysmaku otrzymujemy suche, niesmaczne danie, które często cuchnie spalenizną. Na szczęście tego można łatwo uniknąć. Zobacz, co dokładnie zrobić.

Na jakim tłuszczu smażyć karpia?

Rafinowany olej rzepakowy jest od lat wskazywany przez kucharzy i technologów żywności jako najbezpieczniejszy wybór do smażenia ryb. Na jego korzyść przemawia przede wszystkim wysoki punkt dymienia (około 240 stopni Celsjusza). Mianem tym określa się temperaturę, w której tłuszcz zaczyna wydzielać toksyczne związki i szkodzić zdrowiu. Rafinowany olej rzepakowy zachowuje stabilność nawet podczas dłuższego smażenia partii karpia. Poza tym jest całkowicie neutralny. Nie zmienia smaku ani zapachu ryby.

O czym jeszcze pamiętać, smażąc karpia?

Przede wszystkim należy zadbać o odpowiednie przygotowanie ryby, zanim jeszcze trafi na patelnię. Filety powinny być dokładnie osuszone papierowym ręcznikiem. Wilgoć gwałtownie obniża temperaturę tłuszczu i sprawia, że panierka – zamiast się zrumienić – zaczyna chłonąć olej. Staje się tłusta i niesmaczna. Warto też pamiętać, by smażyć rybę na dobrze rozgrzanym tłuszczu, ale niezbyt długo. Jeśli spędzi na patelni zbyt dużo czasu, straci na soczystości i będzie sucha. Wystarczy 3–5 minut z każdej strony, zależnie od grubości danego kawałka.

Karpia najlepiej smażyć partiami. Dzięki temu łatwiej o utrzymanie odpowiedniej temperatury oleju, co z kolei pozwala na uzyskanie efektu chrupiącej skórki i soczystego mięsa. Jeśli na patelnię trafi zbyt wiele filetów jednocześnie, tłuszcz się wychłodzi. W rezultacie ryba będzie ciężka, tłusta i blada. Osiągniesz więc efekt odwrotny od zamierzonego.

Czytaj też:
Moje naleśniki na krokiety nigdy nie pękają. Kluczem jest jeden szczegół, o którym mało kto wie
Czytaj też:
Zapomniane świąteczne mięso wraca do łask. Chudsze niż indyk, bogatsze niż kurczak

Opracowała:
Źródło: Odżywianie WPROST.pl