Czy od wielkanocnego obżarstwa można od razu przytyć? Rozwiewamy wątpliwości

Czy od wielkanocnego obżarstwa można od razu przytyć? Rozwiewamy wątpliwości

Dodano: 
Jedzenie świąteczne
Jedzenie świąteczne Źródło:Shutterstock / Halfpoint
Wielkanoc nie sprzyja trzymaniu diety. Świąteczny stół zwykle ugina się od różnego rodzaju smakołyków, którym bardzo trudno się oprzeć. Czy jeden dzień bezkarnego podjadania może skończyć się przybraniem na wadze? Odpowiedź zaskakuje.

Tyjemy wtedy, gdy dostarczamy organizmowi więcej energii, niż jesteśmy w stanie zużyć w ciągu doby. Jemy więcej niż wynosi nasze rzeczywiste zapotrzebowanie. Nie oznacza to jednak, że po jednym dniu beztroskiego folgowania sobie przy świątecznym stole od razu zdobędziemy kilka nadprogramowych kilogramów, choć rzeczywiście waga będzie wskazywać większe liczby niż wcześniej. Jak to możliwe? Sprawdź.

Wielkanocne obżarstwo a tycie

Nadprogramowe kilogramy, które pokazuje waga zaraz po wielkanocnym obżarstwie nie są wynikiem tycia, ale gromadzenia się wody w organizmie i zalegania treści pokarmowych, których organizm nie zdążył jeszcze strawić. Świąteczne potrawy zwykle zawierają duże ilości soli. Jej nadmiar zwiększa poziom sodu w organizmie, który wiąże cząsteczki wody i uniemożliwia jej wydalenie z organizmu. Prowadzi to do zwiększenia masy ciała i powstawania obrzęków, najczęściej na twarzy lub w okolicy kostek. W efekcie czujemy się ociężali i brakuje nam energii. Mamy też wrażenie, że przybyło nam tkanki tłuszczowej.

Jeden dzień bezkarnego obżarstwa nie doprowadzi do trwałych zmian w sylwetce. Specjaliści radzą jednak, by nie folgować sobie zbyt często i stale utrzymywać odpowiednią dietę, co wcale nie musi oznaczać zupełnej rezygnacji z kulinarnych przyjemności czy drobnych żywieniowych grzeszków. Wspominała o tym w rozmowie z WPROST Martyna Marciniak, dietetyk kliniczny:

Możemy od czasu do czasu pozwolić sobie na słodycze. Pamiętajmy jednak, by nie jeść ich na pusty żołądek tylko po posiłku. Dzięki temu zjemy mniejsze ilości. Nie przechowujmy też dużych ilości słodyczy w domu. Dbajmy też o to, by nie pomijać śniadań. Najlepiej zjadać je w ciągu godziny od wstania z łóżka. Jeśli zrezygnujemy ze śniadania, to później mamy większą ochotę na coś słodkiego. Poza tym przyswajamy większą liczbę kalorii w kolejnych porach dnia.

Złota zasada zdrowej diety – 80/20

Jeśli chcemy zachować zdrowie i szczupłą sylwetkę, nie popadajmy w skrajności. Unikajmy zarówno częstego obżarstwa, jak i drastycznego ograniczania liczby przyjmowanych kalorii. Martyna Marciniak radzi, by komponować jadłospis zgodnie z zasadą 80/20. Tak, by składał się w 80 procentach ze zdrowej żywności. Pozostałe 20 procent menu może wypełnić tak zwane jedzenie rekreacyjne, czyli na przykład słodycze.

Czytaj też:
Dietetyczne sztuczki, żeby potrawy wielkanocne były nie tylko obłędnie smaczne, ale też zdrowe
Czytaj też:
Dietetyk mówi, ile jajek podczas Wielkanocy mogą zjeść osoby z podwyższonym cholesterolem

Źródło: Odżywianie WPROST.pl