5 sztuczek ułatwiających odchudzanie, które nie mają nic wspólnego z liczeniem kalorii
Zrób listę motywacyjną
Używanie wagi jako jedynego motywatora może być czasem rozczarowujące, ponieważ nie zawsze tracimy wagę tak szybko, jak byśmy tego chcieli. Pamiętajmy, że odchudzanie nie sprowadza się wyłącznie do liczby, jaką pokaże nam waga. Efektem powinien być szereg dodatkowych czynników, jak poprawa wyników badań, lepsze samopoczucie, lepsza kondycja. Warto więc odpowiednio się motywować do odchudzania. Jednak i tu można wpaść w pułapkę, bowiem mamy dobrą i złą motywację. Ta druga często sprowadza się do "muszę schudnąć do Sylwestra/wakacji" lub "muszę lepiej wyglądać". Pomyśl, co tak naprawdę da ci utrata masy ciała. Skup się na czynnikach zdrowotnych, jak zmniejszenie ryzyka rozwoju poważnych chorób, poprawa samopoczucia, ułatwienie codziennego funkcjonowania, więcej energii. Możesz też pomyśleć o tym, jak utrata wagi wpłynie na twoją samoocenę. Myśl długofalowo, zamiast koncentrować się na tym, jak twoja sylwetka będzie się prezentować na wakacjach czy podczas wesela.
Planuj posiłki na cały tydzień
Wymaga to na początku wiele zaangażowania, ale naprawdę jest przydatne. Bardzo często zdarza się, że sięgamy po niezdrowe czy wysokokaloryczne produkty, ponieważ dopadł nas głód, na który nie byliśmy przygotowani. Planując posiłki, minimalizujemy to ryzyko. Usiądź, przeprowadź burzę mózgów i przygotuj listę zakupów. Jeśli masz problem, możesz skorzystać z pomocy dietetyka, który opracuje dla ciebie całe tygodniowe menu.
Zwiększ swoją codzienną aktywność spontaniczną
To łatwiejsze niż się wydaje. Liczy się wszystko to, co robisz, gdy nie jesz i nie pijesz. Dosłownie chodzi o każdy krok. Pracujesz w dużym biurowcu? Idź do toalety na innym piętrze. Przejdź się do współpracownika, zamiast pisać do niego kolejne maile. Skorzystaj ze schodów, zamiast jeździć windą. Pamiętaj o aktywności także poza pracą. Zabawa z dziećmi, sprzątanie domu, grabienie liści, a nawet seks - wszystko to jest aktywnością, podczas której spalasz kalorie.
Zacznij ćwiczyć swoją uważność
Jesz zdrowiej, ale nadal w biegu? To duży błąd. Zacznij celebrować swoje posiłki. Odłóż telefon i gazetę, wyłącz telewizor. Jedz posiłek w kuchni/jadalni, a nie przed komputerem. Analizuj, jak smakuje twoja potrawa, czy czegoś jej brakuje, co można dodać następnym razem, jaką teksturę mają poszczególne składniki. Przeżuwaj w spokoju każdy kęs i słuchaj swojego ciała. Musi minąć około 20 minut, by żołądek dał znać mózgowi, że już wystarczy. Lepsze przeżuwanie to też lepsze trawienie i wchłanianie składników odżywczych.
W jednym badaniu 45 osób dorosłych z lokalnej społeczności z Ames, mieście w stanie Iowa, zdecydowało się sprawdzić, czy faktycznie liczba przeżuwania ma znaczenie. Uczestnikami byli nie tylko ludzie na nadwagą czy otyłością, ale także osoby, mające prawidłową masę ciała. Naukowcy najpierw dokonali oceny wyjściowej liczby żucia przed połknięciem. Następnie uczestnicy zostali poproszeni o żucie pizzy podczas lunchu w tempie 100 procent, 150 procent i 200 procent powyżej ustalonego poziomu bazowego.
W przypadku uczestników, którzy żuli żywność z wyższym wskaźnikiem 150 procent i 200 procent, spożywane jedzenie spadło odpowiednio o 9,5 procent i 14,8 procent, co dowodzi, że żucie pokarmu powoli zmniejsza przyjmowanie pokarmu.
Zadbaj o spokojny sen
Notorycznie niewyspanie znacznie zaburza naszą gospodarkę hormonalną, w tym także hormony odpowiedzialne na głód. Na pewno zauważyłeś, że po zarwanej nocy masz większy apetyt na niezdrowe, tłuste i kaloryczne produkty. W dodatku pojawiają się problemy z koncentracją i brak sił do podjęcia jakiejkolwiek aktywności fizycznej.Czytaj też:
Często się objadasz? Wiemy, jak zerwać z tym nawykiem