Sery często goszczą w polskiej kuchni. Są świetnym dodatkiem do kanapek, sałatek czy zapiekanek. Poza tym dostarczają organizmowi sporo łatwo przyswajalnego białka. Nie wszystkie są jednak tak dobre i zdrowe jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Dowodów na potwierdzenie tej tezy nie trzeba daleko szukać. W jednym ze swoich najnowszych postów Katarzyna Bosacka przeanalizowała skład koziego sera twarogowego w plastrach i nie pozostawiła na nim suchej nitki. Internauci również nie kryli oburzenia. „Ciągle oszukują ze składem a trzeba słono płacić”, „Tragedia. Co za gó…o”– to tylko niektóre z komentarzy, jakie pojawiły się pod materiałem.
Takich „zdrowych” serów lepiej unikać jak ognia
Producent zachwala dobry skład swojego sera. Na opakowaniu – w widocznym miejscu – zamieszcza informację o wysokiej zawartości białka i braku barwników w nabiale. Wszystko wygląda pięknie, zdrowo i naturalnie. Wystarczy jednak odwrócić wyrób i rzucić okiem na etykietę, by przekonać się o prawdziwości stwierdzenia – „nie wszystko złoto, co się świeci”. Lista składników jest krótka i rzeczywiście nie ma na niej barwników. Nie brakuje natomiast innych związków, które wywierają negatywny wpływ na organizm. Chodzi o sole emulgujące, a dokładniej mówiąc fosforany.
Są dodawane, aby poprawić konsystencję i wydłużyć trwałość produktu. Jednak nadmiar fosforanów w diecie może być szkodliwy dla zdrowia. Badania pokazują, że [związki te – przyp. red.] obciążają nerki [...] i wpływają negatywnie na gęstość kości, ponieważ zaburzają równowagę wapnia i fosforu w organizmie – zauważa Katarzyna Bosacka.
Zbyt duże ilości fosforanów w diecie zwiększają ryzyko wystąpienia osteoporozy. Sprzyjają też powstawaniu innych problemów zdrowotnych, takich jak na przykład nadciśnienie czy otyłość. Warto też zauważyć, że do zagęszczenia sera użyto żelatyny wieprzowej. Nie jest to więc produkt odpowiedni dla wegetarian.
Pod Postem Katarzyny Bosackiej pojawiło się wiele komentarzy zniesmaczonych i oburzonych internautów, którzy nie gryzą się w język. Jeden z obserwujących pisze wprost: „Tego syfu bym nie kupił”. Inna osoba dzieli się swoimi wrażeniami po spożyciu produktu: „Kiedyś kupiłam, bo nie było innego. Miałam wrażenie, że jem żelki. Nigdy wcześniej sera o takiej zażelowanej konsystencji nie jadłam. Bardzo dziwny”...
Jak wybierać dobry ser?
Katarzyna Bosacka radzi, by dokładnie czytać etykiety nabywanych produktów. „Tradycyjny ser powinien mieć prosty skład: mleko kozie, kultury bakterii, sól i ewentualnie podpuszczkę. Bez emulgatorów i zagęstników czy polifosforanów. Takich serów właśnie szukajmy!” – podsumowuje.
Czytaj też:
Przed świętami wydajemy krocie na te smakołyki. Bosacka radzi, co wybrać, by nie ryzykować zdrowiemCzytaj też:
Bosacka krytykuje popularną kiełbasę. Internauci w szoku: nawet ta dla psa nie ma tyle chemii