Dietetyk zdradza, co jeść latem, by spalać tłuszcz i chronić serce. Mało kto po to sięga

Dietetyk zdradza, co jeść latem, by spalać tłuszcz i chronić serce. Mało kto po to sięga

Dodano: 
Ugotowany bób
Ugotowany bób Źródło: Shutterstock / Bartosz Luczak
Latem chętnie sięgamy po warzywa, na przykład rzodkiewkę, szpinak, sałatę czy cukinię. W wakacyjnym jadłospisie nie powinno zabraknąć również bobu. To – zdaniem dietetyka Bartka Kulczyńskiego – jedna z najzdrowszych przekąsek, jakie można znaleźć teraz na rynku. Sprawdź, dlaczego warto po nią sięgać.

Bób to popularna i lubiana roślina z rodziny motylkowatych (bobowatych). Jest ceniona przede wszystkim za smak i szerokie kulinarne zastosowanie. Lista zalet, jakimi może się pochwalić, jest jednak znacznie dłuższa. Przypomniał o nich w jednym ze swoich materiałów dietetyk dr Bartek Kulczyński. Ekspert zwrócił uwagę na cenne właściwości tego pysznego warzywa. Sprawdź, czy znasz je wszystkie.

Bób jako „pogromca” nadprogramowych kilogramów

Bób jest cennym źródłem białka. Odgrywa ono niezwykle istotną rolę w procesie odchudzania. Ma najwyższy wskaźnik TEF (ang. thermic effect of food). Jego spożycie zwiększa wydatek energetyczny organizmu, co przekłada się na szybsze spalanie kalorii i łatwiejsze zrzucenie nadprogramowych kilogramów. W pozbyciu się niechcianych „boczków” pomaga również zawarty w bobie błonnik pokarmowy. Stugramowa porcja warzywa dostarcza ponad 5 g tego składnika. To cenny związek, o którym wiele osób zapomina.

Badanie z 2024 roku przeprowadzone w Polsce pokazało, że tylko jedna na pięć osób spożywa tyle, błonnika, ile się zaleca. [norma dla osób dorosłych to 25 gramów dziennie – przyp. red] Autorzy tego badania tak oto napisali w podsumowaniu swojej pracy: »Powszechny niedobór błonnika pokarmowego wymaga intensyfikacji działań edukacyjnych dotyczących [...] źródeł błonnika pokarmowego oraz metod włączania go do codziennych posiłków.« – zauważa dr Bartek Kulczyński.

Warto podkreślić, że błonnik pełni w organizmie wiele ważnych funkcji. Usprawnia perystaltykę jelit, przedłuża uczucie sytości po posiłku. W efekcie zapobiega podjadaniu i przyjmowaniu dużej liczby kalorii. Tym samym pozwala łatwiej kontrolować masę ciała. Reguluje też rytm wypróżnień i zmniejsza ryzyko występowania zaparć. Stanowi pożywkę dla „dobrych” bakterii zasiedlających układ pokarmowy. Spowalnia wchłanianie glukozy i przeciwdziała nagłym „skokom” poziomu cukru we krwi. Może też redukować ryzyko zachorowania na nowotwory, zwłaszcza raka jelita grubego.

Co jeszcze daje jedzenie bobu?

Bób dostarcza też wielu cennych mikroelementów, między innymi potasu, cynku, żelaza oraz manganu. Co więcej, zawiera spore ilości witaminy B9 (kwasu foliowego), po którą – jak podkreśla dr Bartek Kulczyński – Polacy również sięgają zbyt rzadko. Tymczasem jej niedobór zwiększa poziom homocysteiny we krwi. To przyczynia się do występowania chorób sercowo-naczyniowych. Zalecana dzienna dawka w przypadku osób dorosłych wynosi 400 mikrogramów. Wyjątek stanowią kobiety ciężarne i karmiące piersią. W tych grupach normy są wyższe. Wynoszą odpowiednio 600 i 500 µg.

Czytaj też:
Zamiast owsianki jem to codziennie. Efekt? Zero boczków i lekkość w brzuchu
Czytaj też:
Masz opuchnięte stopy i kostki w upał? Dietetyk tłumaczy, jakie błędy w diecie to powodują

Opracowała:
Źródło: dr Bartek Kulczyński/ Youtube