Zespół naukowców z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego (w zespole były też osoby z uczelni w Gdańsku i Olsztynie) przyjrzał się temu, co jedzą polscy medycy. Badanie przeprowadzono wśród osób, które pracują w systemie zmian i dyżurów oraz tych, którzy przychodzą do pracy jedynie w dzień. Okazało się, że system pracy ma ogromny wpływ na zachowania żywieniowe. Dyżurujący medycy odżywiają się dużo gorzej i jak określili badacze, trudno ich zachowanie nazwać prozdrowotnym. Wyniki badania zostały opublikowane w Nutrients.
Dieta lekarza? Szewc w podartych butach
Publikację skomentowała w mediach społecznościowych prof. Ewa Stachowska z Katedry i Zakład Żywienia Człowieka i Metabolomiki PUM, jedna z autorek badania. „Z naszych badań wynika, że szewc w podartych butach chodzi i żywienie lekarzy i pielęgniarek na dyżurach woła o przysłowiową pomstę do nieba” – napisała.
W badaniu naukowcy przyjrzeli się nawykom żywieniowym 445 medyków. Pracujących w różnym systemie – dzień, 12/12h i 24/24h. To ratownicy medyczni oraz osoby pracujące na trzech oddziałach szpitalnych: ginekologiczno-położniczym, kardiologicznym i psychiatrycznym. To w sumie 193 pracowników zmianowych i 252 pracowników opieki dziennej.
Wzorzec mięsny, tłuszczowy, alkoholowy
Badacze założyli, że wzorcem zdrowej diety jest dieta śródziemnomorska (uznawana za najzdrowszą dietę świata) i do niej odnosili zwyczaje żywieniowe lekarzy, pielęgniarek i ratowników. Okazało się, że system, w jakim pracują konkretne osoby, ma ogromny wpływ na nawyki żywieniowe. Nocna zmiana je mniej warzyw i owoców, a medycy dyżurujący częściej sięgają po niezdrowe przekąski: herbatniki, ciasta czy chipsy ziemniaczane.
„Praca zmianowa była związana z dwukrotnie wyższym ryzykiem stosowania niezdrowego wzorca żywienia, który (z racji głównych składników diety) określiliśmy jako wzorzec mięsno/ tłuszczowo/alkoholowo/rybi. Krótko mówiąc, dyżurujące osoby zjadały więcej mięsa, tłustych potraw i ryb niż osoby niedyżurujące. Kieliszek wina czy butelka piwa była częstszym sposobem na rozładowanie zmęczenia i stresu w tej grupie osób (oczywiście po dyżurze)” – napisała prof. Ewa Stachowska.
Zwróciła też uwagę, że praca w systemie zmian i dyżurów nie jest łatwa, a badanie wykazało, że wiąże się z ok. 50 proc. zmniejszeniem ochoty do przestrzegania zasad zdrowego żywienia w porównaniu do osób pracujących tylko w dzień.
W praktyce oznacza to, że zmęczony i zagoniony człowiek na dyżurze sięgnie szybciej po coś, co wywoła ekspresowy efekt sytości (pizza, kanapka, gotowe dania) niż pójdzie za głosem rozsądku i pokrzepi się sałatą z hummusem – skomentowała.
Autorzy pracy zaznaczyli, że sposób odżywiania pracowników dziennych można z kolei określić jako prozdrowotny: jedzą oni mniej tłusto, bardziej regularnie i częściej sięgają po owoce i warzywa.
Specjalistka apeluje do medyków: Dbajcie o siebie
Jak podkreślili autorzy publikacji, system pracy ma wpływ zarówno na styl życia, jak i zdrowie. Dodali, że możliwe negatywne konsekwencje pracy w nocy obejmują rozregulowanie faz rytmu fizjologicznego i nietypowe pory posiłków. To z kolei może przyczyniać się do problemów z trawieniem, zaburzeń snu czy zwiększonego ryzyka otyłości. Dodatkowo praca w nocy negatywnie wpływa na wartości ciśnienia krwi i tym samym zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Badacze przypomnieli, że istnieje naukowo wykazany związek między pracą zmianową, zwłaszcza nocną, a występowaniem określonych rodzajów nowotworów: jelita grubego, endometrium i prostaty.
„Dyżurują coraz starsi specjaliści – prosimy dbajcie o siebie, bardziej niż teraz” – zaapelowała prof. Stachowska.
Edukacja, więcej czasu na posiłki i automaty ze zdrowymi przekąskami
Naukowcy w swojej pracy podali przykłady rozwiązań, które mogłyby poprawić fatalne zwyczaje żywieniowe medyków pracujących na zmiany. To przede wszystkim edukacja żywieniowa dla medyków. „Istnieje potrzeba rekomendowania pracownikom zmianowym, aby: przygotować i zabrać do pracy prozdrowotne posiłki i zdrowe przekąski na bazie warzyw, owoców, zbóż i orzechów, roślin strączkowych, olejów roślinnych i niesłodzonych produktów mlecznych oraz eliminować spożywanie przetworzonej żywności, w tym mięsa, tłuszczów zwierzęcych i alkoholu” – czytamy.
Autorzy badania rekomendują również, aby ułatwiać pracownikom dostęp do zdrowej żywności. Mogą to być automaty lub restauracje z gotowanymi posiłkami. Podkreślili również, aby pracodawcy zapewnili odpowiednie miejsce i więcej czasu na przerwy na posiłki w pracy.
Troska o zdrowie lekarzy jest – można powiedzieć – także troską o pacjentów, bo jak czytamy w publikacji, niezdrowe nawyki żywieniowe obserwowane u pracowników zmianowych mogą prowadzić nie tylko do negatywnych konsekwencji zdrowotnych, ale i obniżenia efektywności pracy, co w zawodach medycznych opierających się na dużej odpowiedzialności, jest szczególnie ważne.
Czytaj też:
Trzy najgorsze śniadania dla dziecka (i nie tylko). Co dać w zamian?Czytaj też:
Profesorka od ziół: „Jest dużo produktów niskiej jakości. Słuchajmy zaufanych farmaceutów i zielarzy”