Większość Polaków ma w swoich piwniczkach i spiżarniach różne domowe przetwory. Wykorzystujemy je jako przekąskę albo dodatek do kanapek, sałatek czy dań obiadowych. Niekiedy jednak ta zdrowa żywność może zamienić się w prawdziwą truciznę, zwłaszcza gdy jest źle przechowywana. W smakołykach, które zostały źle przygotowane lub umieszczone w niewłaściwych warunkach mogą pojawić się beztlenowe bakterie z rodzaju Clostridium (najczęściej Clostridium botulinum). Te groźne drobnoustroje wytwarzają toksynę, zwaną jadem kiełbasianym.
Czym grozi zatrucie jadem kiełbasianym?
Zatrucie jadem kiełbasianym, znane również jako botulizm, wywołuje wiele groźnych objawów. Gdy toksyna dostanie się do krwioobiegu wywołuje wiotkie porażenie mięśni. Towarzyszą mu takie symptomy jak na przykład: zamglone lub podwójne widzenie, suchość w ustach, osłabienie mięśni, zawroty i bóle głowy czy dolegliwości gastryczne (zaparcia, nudności, bóle brzucha etc.). Pierwsze oznaki zatrucia mogą pojawić się już po paru godzinach od momentu spożycia skażonej żywności. Czasem występują dopiero po paru dniach. Wszystko zależy od ilości przyjętej toksyny. W skrajnych przypadkach botulizm może skończyć się śmiercią.
W jakich produktach może kryć się jad kiełbasiany?
Jad kiełbasiany bywa głównie kojarzony z wyrobami mięsnymi. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że może ukrywać się również w wielu innych popularnych produktach. Przypomina o tym Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. Jak czytamy w udostępnionych przez instytucję materiałach na działanie toksyny botulinowej mogą być narażone również osoby, które spożywają różne rodzaje przetworów, weków oraz konserw.
Nazwa „jad kiełbasiany” może wprowadzać w błąd, gdyż sugeruje, że przyczyną groźnego, czasem śmiertelnego zatrucia są wyłącznie wędliny i mięso, podczas gdy do zatruć dochodzić może również w wyniku spożycia konserwowanych warzyw, ryb, a nawet grzybów i owoców.
Dlatego warto zachować szczególną ostrożność podczas przygotowywania domowych smakołyków. Nie należy przyspieszać tego procesu ani pomijać jego etapów. Cierpliwość popłaca i pozwala uchronić zdrowie swoje i najbliższych przed groźnymi konsekwencjami. Specjaliści z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego radzą, by gotować żywność co najmniej trzykrotnie – pierwszego i drugiego dnia przez godzinę, a trzeciego przez 30 minut. Ważne jest również przechowywanie domowych przetworów w chłodzie. Ryzyko zatrucia jadem kiełbasianym ogranicza też podgrzanie jedzenia przed spożyciem.
Czytaj też:
Ten napój powinny pić osoby po 50-tce. Dietetyk mówi, jaki składnik dodać, by zadziałał 10 razy lepiejCzytaj też:
W PRL-u zdobił niemal każdy parapet. Warto sobie o nim przypomnieć, bo ma fenomenalne właściwości