Kaki, znane również jako persymona, to owoc pochodzący z Azji Wschodniej. Jest również dostępny w naszym kraju, jednak większość Polaków nigdy nawet go nie próbowała. Podczas zakupów spożywczych omijamy go, sięgając po bardziej popularne owoce, takiej jak banany, jabłka czy pomarańcze. Jest to błędem, ponieważ kaki ma wiele właściwości prozdrowotnych. W zależności od dojrzałości, jego smak może być zarówno słodki, jak i lekko kwaskowaty.
Jedzenie kaki dobrze wpływa na zdrowie serca
Jedzenie kaki ma korzystny wpływ na zdrowie serca, dzięki zawartości cennych składników odżywczych, takich jak błonnik, witaminy i antyoksydanty. Błonnik zawarty w kaki pomaga w utrzymaniu prawidłowego poziomu cholesterolu, co zmniejsza ryzyko miażdżycy i innych chorób sercowo-naczyniowych. Dodatkowo owoce kaki są bogate w potas, który wspomaga regulację ciśnienia krwi, zmniejszając w ten sposób ryzyko nadciśnienia. Wysoka zawartość witamin A i C wspiera zdrowie naczyń krwionośnych, a przeciwutleniacze zawarte w kaki pomagają w walce z procesami zapalnymi, które z kolei mogą prowadzić do chorób serca. Regularne spożywanie tego owocu może więc przyczynić się do poprawy kondycji układu krążenia i zdrowia serca.
Jakie jeszcze właściwości ma kaki?
Kaki to owoc bogaty w witaminy, zwłaszcza witaminę C, która wspiera układ odpornościowy. Warto więc jeść go w okresie jesienno-zimowym, gdy borykamy się z infekcjami i przeziębieniami. Owoce kaki zawierają również wspomniany wcześniej błonnik pokarmowy, który wspomaga także trawienie, oraz przeciwutleniacze, które pomagają w walce z wolnymi rodnikami i mogą mieć właściwości przeciwzapalne. Po kaki powinny sięgać też osoby borykające się z anemią, ponieważ zwiększa ono przyswajalność żelaza, co jest niezwykle ważne w tej sytuacji. Koniecznie sprawdźcie jednak, kiedy należy uważać na kaki – owoc ten może zamieniać się w „kamień”.
Czytaj też:
Moja babcia robi najlepsze racuchy na świecie. Wykorzystaj ten patent, a będą puchate jak obłoczekCzytaj też:
To najgorsze śniadanie, a niektórzy Polacy jedzą je codziennie. Dietetyk ostrzega: idzie w boczki