Eksperci zajmujący się psychodietetyką na Uniwersytecie Humanistycznospołecznym w Warszawie przeanalizowali wyniki przeprowadzonych do tej pory badań na temat odchudzania. Szukali odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak często próby zrzucenia kilogramów kończą się fiaskiem.
Czy dieta cud istnieje?
Psychodietetycy doszli do ciekawych wniosków. Po pierwsze – diety cud nie istnieją!
„Badania pokazują, że przechodzenie na kolejną restrykcyjną, niedostosowaną do naszych możliwości i potrzeb dietę, może prowadzić do negatywnych konsekwencji, nie tylko medycznych, lecz także psychologicznych. Wśród nich możemy wymienić m.in. poczucie straty, stres wynikający z podporządkowania się diecie, obniżony nastrój czy nadmierne zaabsorbowanie tematem jedzenia” – twierdzi dr Angelika Staszewska, specjalistka w zakresie psychodietetyki z SWPS w Poznaniu i Krakowie.
Im więcej ograniczeń i zakazów wprowadzimy do naszego planu odchudzania, tym większego poczucia straty doświadczymy. A to z kolei doprowadzi do zarzucenia podjętych postanowień i sięgnięcia po zakazane produkty. Zaczniemy też jeść częściej, a nawet się przejadać. Zjawisko objadania się dotyczy od 25 do 45 procent osób, które się odchudzają. Tym sposobem, zamiast schudnąć, zaczniemy tyć, będziemy źli, pobudzeni, a do tego z poczuciem winy i wstydu, że znów się nie udało.
W związku z tymdieta restrykcyjna nie jest dobrym pomysłem. Licznym zakazom żywieniowym często towarzyszy obsesyjne monitorowanie masy ciała i kontrolowanie liczby przyjmowanych kalorii.
Jak odchudzać się skutecznie?
Specjaliści ze wspomnianej uczelni szukają sposobu, dzięki któremu możliwe będzie skuteczne zrzucenie zbędnych kilogramów. Radzą, aby zacząć od metody małych kroków, dzięki której nie będziemy przytłoczeni zakazami i ograniczeniami.
„Odchudzanie to proces angażujący naszą strefę emocjonalną. Im więcej obszarów będziemy modyfikować w jednym czasie, tym trudniej będzie osiągnąć trwałą zmianę. Warto zacząć od rzeczy, która będzie możliwa do wdrożenia, np. pracy nad prawidłowym nawadnianiem” – tłumaczy dr Staszewska.
Aby odchudzanie było skuteczne, przede wszystkim trzeba zastanowić się, co doprowadziło do nadwagi. Zdaniem specjalistki z SWPS często diety skupiają się jedynie na deficycie kalorycznym, nie zmieniając żadnego z czynników, które sprawiły, że zwiększyliśmy naszą masę ciała. A tym czynnikiem mogą być nieprawidłowe nawyki żywieniowe, jedzenie z nudów, pod wpływem stresu czy złości. Coraz więcej osób jada emocjonalnie, traktując tę czynność jak sposób – zwykle nieświadomie – na wyregulowanie swoich emocji. Co ciekawe, po jedzenie sięgamy nie tylko przy okazji negatywnych emocji, ale też tych pozytywnych, gdy jesteśmy szczęśliwi. Badania pokazują, że porcje jedzone w towarzystwie są większe, sama czynność przyjemniejsza, a czas trwania jedzenia dłuższy.
Łatwiej schudnąć, gdy wiemy, po co to robimy
Ustalenie przyczyny odchudzania może być gwarancją sukcesu. Łatwiej zrzucić kilogramy, gdy wiemy, że odchudzamy się, aby poprawić swoje wyniki, pracę tarczycy czy zadbać o kręgosłup. Albo z tego powodu, że za pół roku chcemy świetnie wyglądać na weselu naszego dziecka. Aby efekty były lepsze, przyda nam się konkretny plan. Potrzebne będą: silna wola, konsekwencja i przede wszystkim czas. Wiele osób zarzuca odchudzanie, ponieważ chcą jak najszybciej osiągnąć efekt. Gdy po kilku tygodniach kilogramy nie spadają, motywacja staje się mniejsza. Nikt nie chudnie z tygodnia na tydzień. Żeby efekty były widoczne, przy odpowiedniej diecie i wprowadzeniu aktywności, musi minąć kilka miesięcy, nawet pół roku.
Zanim zaczniemy się odchudzać, warto skonsultować się z dietetykiem, który pomoże opracować odpowiedni dla nas plan żywieniowy. Zwykle okazuje się, że ten, który realizowaliśmy na własną rękę, był zbyt restrykcyjny, nie uwzględniający naszych możliwości i potrzeb. I doprowadził do tego, że staliśmy się osobami, które non stop są na jakiejś diecie, a mimo to nie mogą schudnąć.
Czytaj też:
Mówisz przy dziecku „spasłam się jak świnia”? Ekspertka: Nasze komunikaty stają się jego wewnętrznym głosemCzytaj też:
Chorują dziewczynki i chłopcy. Zaburzenia odżywiania u dzieci