Kolejne diety podbijają nasze serca i sprawiają, że na nowo zaczynamy wierzyć w skuteczne odchudzanie. Niestety nie zawsze rzeczywistość okazuje się dla nas łaskawa, a obiecana redukcja zbędnych kilogramów kończy się kolejnym efektem jo-jo. Jak jest w przypadku diety jabłkowej? Czy naprawdę wspomaga ona oczyszczanie organizmu z toksyn i gwarantuje utratę do 7 kg tygodniowo?
Czy jabłka są zdrowe?
Jabłka są zdrowe i jest to fakt niezaprzeczalny. Kiedyś jabłka były spożywane przez wszystkich i razem z innymi owocami sezonowymi stanowiły ważne urozmaicenie diety. Dziś traktowane są nieco po macoszemu, bo znacznie chętniej sięgamy po cytrusy, melony, winogrona oraz granaty. Warto wiedzieć, że codzienne spożywanie jabłek ma bardzo pozytywny wpływ na nasze zdrowie, ale czy restrykcyjna dietajabłkowa jest naprawdę dobrym wyborem?
Wartości odżywcze jabłka
Jabłka mają wysokie wartości odżywcze. Dostarczają do organizmu ważne dla zdrowia witaminy, minerały oraz flawonoidy. Obfitują, m.in. w błonnik pokarmowy, duże ilości witaminy C, E i K, witamin z grupy B oraz kwasu foliowego, a także żelazo, potas, wapń, magnez i fosfor.Najwięcej cennych związków odżywczych znajduje się tuż pod skórką, dlatego najlepiej nie obierać jabłek, a jedynie bardzo starannie umyć je przed spożyciem. Owoce te nie są bogate w białko i tłuszcze, ale za to zawierają sporo cukru owocowego, czyli fruktozy, którego ilość jest zdecydowanie wyższa w jabłkach o słodkim smaku, a takie właśnie lubimy najbardziej. Oznacza to, że spożywane w nadmiarze sprzyjają nadwadze oraz otyłości, bo obecne w nich cukry proste są magazynowane w postaci tkanki tłuszczowej.
Jedzenie jabłek pozytywnie wpływa na stan naszego organizmu i pomaga m.in. dbać o zęby oraz dziąsła, podnieść odporność organizmu, a także usprawnić pracę układu pokarmowego i trawiennego. Dużo mówi się i piesze o tym, że jedzenie jabłek chroni przed chorobami nowotworowymi, zawałem i udarem oraz pozwala zatrzymać młody i piękny wygląd. To wszystko jest prawdą, ale czy dieta oparta jedynie na jabłkach, które nie dostarczają do organizmu węglowodanów złożonych, wystarczającej ilości białka i tłuszczów może być zdrowa?
Dieta jabłkowa – jak działają jabłka na odchudzanie?
Dieta jabłkowa występuje w dwóch wariantach – 3-dniowym (bardzo restrykcyjnym) oraz 7-dniowym, pozwalającym na spożywanie innych produktów, ale pod warunkiem, że dzienna kaloryczność posiłków nie będzie przekraczała 1000 kcal. Jedną z zasad stosowania tej diety jest codzienne picie na czczo wody z octem jabłkowym, bo napój ten ma wspomagać metabolizm i przyśpieszać spadek masy ciała.
Kaloryczność jabłka jest niewielka – 1 owoc dostarcza do organizmu około 50 kcal, więc można zjeść ich całkiem sporo w ciągu dnia. Niestety, problemem jest tutaj przede wszystkim fakt, iż 1000 kcal na dobę to dla większości osób zdecydowanie zbyt mało, aby podołać zapotrzebowaniu organizmu na energię. Tak niska kaloryczność posiłków spowoduje szybki spadek masy ciała, ale nie będzie on spowodowany odchudzającym działaniem jabłek, ale brakiem podstawowych składników odżywczych, które potrzebne są nam także podczas stosowania diety oraz kuracji detoksykacyjnych. Brak odpowiedniej ilości białka, węglowodanów złożonych i tłuszczów to ogromna wada diety jabłkowej, której nie są w stanie przebić wszystkie jej zalety.
Dieta jabłkowa – skutki uboczne
Monotonna dieta jabłkowa może powodować szereg nieprzyjemnych dolegliwości, np. osłabienie, bóle i zawroty głowy, omdlenia, a także nudności oraz zgagę. W skrajnych przypadkach może doprowadzić do zasłabnięć, więc podczas jej stosowania lepiej wziąć urlop i zrezygnować z prowadzenia samochodu (dla własnego i cudzego bezpieczeństwa), bo ograniczona kaloryczność posiłków wpływa na pogorszenie koncentracji oraz osłabia refleks.
Podsumowując, jabłka są zdrowe i warto je jeść, ale z umiarem. Diety jabłkowe są dość kontrowersyjnym i niebezpiecznym sposobem na redukcję zbędnych kilogramów i dlatego przed ich zastosowaniem niezbędna jest konsultacja z lekarzem w celu określenia ogólnego stanu zdrowia.
Czytaj też:
15 kg do wakacji? Dietetyk: „Technicznie możliwe”. Więc gdzie jest haczyk?