Kojarzy się ze świętami, grzańcem i słodkim piernikiem. Mało kto wie, że ta rozgrzewająca korzenna przyprawa ma też swoją „ciemną stronę”, choć eksperci zwracają na nią uwagę od lat. Nie warto tych doniesień bagatelizować. Przypadki zatruć gałką muszkatołową są rzadkie, ale dobrze udokumentowane w literaturze medycznej i potrafią być wyjątkowo poważne. Holenderscy lekarze na łamach czasopisma naukowego „The Netherlands Journal of Medicine” opisali przypadek 37-letniej kobiety, która zatruła się tą przyprawą. Choć takie sytuacje zdarzają się sporadycznie, konsekwencje mogą być groźne.
Dlaczego gałka muszkatołowa może być niebezpieczna?
Wszystko przez zawartą w niej mirystycynę. Ten związek, spożywany w dużych dawkach. może wywołać wiele niebezpiecznych symptomów ze strony różnych układów. Objawy sercowo-naczyniowe – jak czytamy w artykule pod tytułem „Unintentional nutmeg autointoxication”– obejmują nadciśnienie, tachykardię, a w ciężkich przypadkach również niedociśnienie i wstrząs. Gałka muszkatołowa może wpływać także na ośrodkowy układ nerwowy. Wywołuje pobudzenie, letarg lub senność, poczucie zbliżającej się katastrofy, niepokój, halucynacje, niewyraźne widzenie, symetryczne rozszerzenie źrenic oraz hipotermię, czyli wychłodzenie. To stan, w którym temperatura ludzkiego ciała spada poniżej 35 stopni Celsjusza. Inne odnotowane oznaki zatrucia to na przykład:
- zatrzymanie moczu,
- suchość w ustach,
- drżenie mięśni i drgawki,
- nudności,
- wymioty,
- bóle brzucha.
Jaka dawka gałki muszkatołowej może szkodzić zdrowiu?
Eksperci szacują, że spożycie już 5 gramów gałki muszkatołowej może działać toksycznie na organizm, przy czym każdy może zareagować na nią inaczej. U osób szczególnie wrażliwych pierwsze objawy pojawiają się nierzadko nawet przy mniejszych dawkach. Szczególną ostrożność przy stosowaniu przyprawy powinni zachować pacjenci z nadciśnieniem, zaburzeniami lękowymi oraz depresją, a także osoby w trakcie farmakoterapii. Trzeba pamiętać, że związki zawarte w gałce muszkatołowej mogą wchodzić w interakcje z przyjmowanymi lekami i osłabiać lub nasilać ich działanie, wywołując nieprzewidziane skutki uboczne.
Czytaj też:
Masło przegrywa z nimi z kretesem. Dietetyczka: te serki to najlepszy wybór na kanapkiCzytaj też:
Ta przyprawa z PRL-u wspiera trawienie i przyspiesza odchudzanie. Nasze babcie ją kochały
