Picie wody to „nawyk” kluczowy dla zachowania zdrowia i dobrego samopoczucia. Ten niepozorny płyn warunkuje prawidłowy przebieg wielu różnych procesów. Reguluje temperaturę ciała. Bierze udział w transportowaniu witamin oraz składników odżywczych. Uczestniczy też w usuwaniu toksyn i produktów ubocznych przemiany materii z organizmu. Warto jednak podkreślić, że nie wszystkie wody, po jakie sięgamy wykazują tak dobroczynne działanie. Niektóre mogą nam bardziej zaszkodzić niż pomóc. Zwrócił na to uwagę w jednym ze swoich postów udostępnionych w sieci dietetyk dr Michał Wrzosek.
To najgorsze „wody” z możliwych
Ekspert przestrzega przed kupowaniem gotowych wód smakowych, takich jak na przykład cytrynowa „Polaris” czy jabłkowa „Żywiec Zdrój”. To tak naprawdę słodkie napoje, które zazwyczaj zawierają spore ilości cukru lub słodzików. W dodatku są bardzo kaloryczne. Dwa litry tego typu płynów – jak zauważa Michał Wrzosek – mogą dostarczyć nawet 360 kcal. Zdecydowanie lepszym i zdrowszym rozwiązaniem jest zakup „zwykłej” wody mineralnej i wzbogacenie jej o świeżo wyciśnięty sok z owoców, na przykład cytryn czy pomarańczy. Specjalista radzi, by sięgać po wody wysoko- lub średniozmineralizowane. Zawierają bowiem wiele składników mineralnych ważnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu (magnezu, wapnia etc.).
Uważaj na wodę w plastikowych butelkach!
Ekspert odradza również kupowanie wody w plastikowych butelkach z uwagi na zagrożenie, jakie stwarza mikroplastik. Jego cząsteczki mogą przenikać do płynu i kumulować się w tkankach ludzkiego organizmu i zwiększać ryzyko wystąpienia wielu problemów zdrowotnych, takich jak na przykład zaburzenia hormonalne, stany zapalne czy większa podatność na różnego rodzaju infekcje i choroby. Dlatego lepszym rozwiązaniem jest wybór wody sprzedawanej w szklanych butelkach. Na szczęście na rynku pojawia się ich coraz więcej.
Czytaj też:
To najlepszy chleb z Biedronki zdaniem dietetyka. Jest tani, zdrowy i smacznyCzytaj też:
Najzdrowsza biała kiełbasa na Wielkanoc? Bosacka ma już swój typ. Znasz go?