Producent deklaruje na opakowaniu, że w produkcie są ryby „żyjące w jeziorach Kujaw i Wielkopolski”. W rzeczywistości ryby pochodziły z Kazachstanu. W innym produkcie opisanym jako „produkt polski” znajdowała się ryba pochodząca z Atlantyku. To wyniki kontroli jakości handlowej konserw, marynat i ryb mrożonych.
Zaniżona masa ryby
Taką kontrolę przeprowadziła Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Jak informuje IJHARS, kontrolą objęto 110 podmiotów (65 sklepów i 45 producentów). Kontrolerzy sprawdzali produkty oceniając je organoleptycznie, sprawdzali oznakowanie etykiet i zlecili badania laboratoryjne.
„Parametry fizykochemiczne skontrolowano w 208 partiach, z czego 54 zakwestionowano (26 proc). Wykryte nieprawidłowości dotyczyły m.in. niewłaściwych wartości parametrów w wartości odżywczej, zaniżonej masy netto i składników stałych (w tym ryby) oraz zawyżonej zawartości glazury”– podaje IJHARS.
Co tak naprawdę się kryje w puszce z rybą?
Jak wylicza IJHARS w swoim komunikacie, oznakowanie opakowań i etykiet zweryfikowano w przypadku 280 partii,prawidłości stoiwerdzono w co piątym przypadku (w sumie 61 poduktów). Dotyczyły one m.in.:
- niewłaściwego podawania składu (np. braku wyszczególnienia wszystkich składników użytych do produkcji, w tym alergenów),
- braku informacji o procesie sterylizacji na konserwach,
- Wprowadzania w błąd odnośnie pochodzenia produktu (tu kwalifikują się przypadki wspomnianych już ryb z Kazachstanu i Atlantyku).
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych sprawuje nadzór nad jakością handlową artykułów rolno-spożywczych na mocy ustawy z 21 grudnia 2000 roku.
Czytaj też:
Oszukane miody na sklepowych półkach. Wyniki kontroli nie są optymistyczneCzytaj też:
Przyprawy pod lupą. W majeranku i oregano były inne rośliny