Co jeść, by schudnąć? To pytanie zadaje sobie wiele osób, które marzą o zrzuceniu nadprogramowych kilogramów. Wbrew pozorom nie trzeba wcale sięgać po wymyślne i drogie produkty spożywcze. W uzyskaniu szczupłej sylwetki pomóc mogą tanie artykuły spożywcze, które masz na wyciągnięcie ręki. Możesz je znaleźć między innymi w Biedronce. Zobacz, co poleca doktor dietetyki Paulina Ihnatowicz.
Co kupić w Biedronce podczas odchudzania?
Ekspertka radzi, by włączyć do jadłospisu świeżego, zielonego ogórka. Ma niewiele kalorii (około 14-16 kcal w 100 gramach). W dodatku doskonale nawadnia, dzięki wysokiej zawartości wody (ponad 95 procent). W rezultacie może przedłużyć uczucie sytości po posiłku i wesprzeć redukcję masy ciała. Poza tym znajduje bardzo szerokie zastosowanie w kuchni. Wspaniale sprawdza się jako samodzielna przekąska, a także składnik sezonowych sałatek. Świetnie smakuje na przykład w połączeniu z hummusem.
Drugim polecanym przez specjalistkę produktem są borówki. Stugramowa porcja owoców dostarcza jedynie 58 kalorii. To doskonałe źródło cennych antyoksydantów, które chronią organizm przed stresem oksydacyjnym. Neutralizują wolne rodniki, łagodzą stany zapalne, zapobiegają uszkodzeniom komórek i wspierają pracę wielu różnych narządów, w tym mózgu. Co więcej, te przysmaki mają w sobie sporo naturalnej słodyczy dlatego mogą z powodzeniem zastąpić rozmaite wysokoprzetworzone przekąski i zaspokoić apetyt na słodycze, który często niweczy efekty odchudzania.
Co jeszcze jeść, by schudnąć zdaniem dietetyczki?
Zrzucanie nadprogramowych kilogramów ułatwia również naturalny skyr, czyli jogurt typu islandzkiego. Zawiera – jak podkreśla dr Paulina Ihnatowicz – około 60-70 kilokalorii w 100 gramach. Zapewnia organizmowi sporą dawkę łatwoprzyswajalnego białka. To właśnie ten makroskładnik jest jednym z głównych „sprzymierzeńców” odchudzania. Usprawnia perystaltykę jelit i przemianę materii. Co więcej, ma najwyższy współczynnik TEF. Przywołany skrót pochodzi od angielskich słów thermic effect of food i w wolnym tłumaczeniu oznacza efekt termiczny żywności. Jego trawienie pochłania nawet trzy razy więcej energii niż przetwarzanie tłuszczów czy węglowodanów. Wiąże się to z szybszym spalaniem kalorii.
Dodatkowo skyr w wersji płynnej fantastycznie cię orzeźwi. Jest niskotłuszczowy i sycący – podsumowuje dietetyczka w opublikowanym nagraniu.
Czytaj też:
Koktajl, który w kilka dni ułatwił mi odchudzanie i uciszył apetyt. Poleca go dietetyczkaCzytaj też:
Kawa, która chłodzi i pobudza? Ten hit z kawiarni zrobisz w swojej kuchni. Sprawdź!