Te błędy popełniamy, jedząc lody. Jak uniknąć zatrucia pokarmowego?

Te błędy popełniamy, jedząc lody. Jak uniknąć zatrucia pokarmowego?

Dodano: 
Lody
Lody Źródło:Unsplash
Lody są smaczne i jak żaden inny deser orzeźwiają w upalny dzień. Jednak ich jedzenie – zarówno tych, które trzymamy w domowej zamrażarce, jak i tych z automatu – bywa ryzykowne. Poznaj najczęstsze błędy popełniane przez lodożerców i uniknij poważnego zatrucia.

Ważna informacja na początek – lody w łatwy i szybki sposób można przygotować w domu. Wtedy będziemy mieć pewność, jakie składniki się w nich znajdują i w jaki sposób zostały zamrożone. Warto wypróbować przepis na zdrowe lody owsiane lub smaczne i efektowne lody arbuzowe. Jednak jeśli kupujemy gotowy zimny deser, pamiętajmy o kilku ważnych zasadach. Oto najczęstsze błędy popełniane przez konsumentów.

Przekroczony termin przydatności lodów

Coraz częściej Polacy sprawdzają termin ważności kupowanych produktów, ale lodów dotyczy to rzadziej niż wędlin czy serków. To błąd – w sklepie również możemy trafić na przeterminowane lody. Spożycie takiego deseru grozi zatruciem pokarmowym, które może skończyć się nawet w szpitalu. Wielu konsumentów popełnia też inny błąd – kupują zapasy lodów, które bardzo długo przechowują w zamrażarce. Sięgając po zimny deser nie biorą pod uwagę, że między czasie mógł się przeterminować. Złota zasada mówi, żeby lodów we własnej zamrażarce nie przechowywać dłużej niż 4 miesiące.

Otwierając duże pudełko lodów, z którego wyjmujemy zaledwie część, warto pamiętać, aby zjeść je w ciągu kilku dni. Zawsze warto sprawdzić, czy zamrażarka jest właściwie zamknięta. Sprawdzi się umieszczanie lodów w jej tylnej części, gdzie zwykle panuje niższa temperatura (ta najszybciej się zmienia z przodu zamrażarki, ze względu na otwieranie drzwiczek).

Ponowne zamrażanie rozmrożonych lodów

Produkty raz rozmrożone nie mogą być drugi raz zamrożone – to złota zasada, niestety, nie zawsze przestrzegana przez sprzedawców. Do zaniedbań – choćby przez nieuwagę – może dojść zwłaszcza w upalne dni, w sytuacji, kiedy do danego punktu dociera duża partia lodów. Jak rozpoznać, że lody, które kupujemy w sklepie, już raz były rozmrożone? O tym może świadczyć ich konsystencja. Jeśli nie będą zwartą masą, a po otwarciu zaczną się kruszyć i rozpadać, to znak, że mogły być przechowywane w niewłaściwej temperaturze lub wcześniej rozmrożone. Obawy powinny też wzbudzić zniekształcone kształty lodów, pogniecione opakowania, połamana polewa, szron na ich powierzchni. Pod żadnym pozorem nie jedzmy takich lodów – ich spożycie grozi zatruciem pokarmowym.

Kupowanie lodów w niesprawdzonych miejscach

Kupując lody na urlopie, w miejscach, w których nie znamy, sporo ryzykujemy. Przed dokonaniem zakupu warto zasięgnąć opinii na temat lodziarni (popytać turystów, miejscowych lub sprawdzić opinie na temat lokalu w internecie). Lody z automatu mogą być źródłem bakterii, takich jak Salmonella i Listeria monocytogenes oraz Enterobacteriacae. Spożycie takich produktów może prowadzić do przykrych dolegliwości żołądkowo-jelitowych.

Każdego roku jakość lodów sprawdza Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. W lipcu pobrano do kontroli 195 próbek z 39 partii lodów. Ich źródłem były głównie nadmorskie obiekty, mieszczące się w popularnych miejscowościach turystycznych. Wyniki były następujące – 85 próbek z 17 partii lodów zakwestionowano ze względu na zawyżoną ilość bakterii Enterobacteriacae. Jej obecność w lodach świadczy o nieodpowiednim poziomie higieny w zakładzie lub o nieprawidłowo przeprowadzanych procesach mycia lub dezynfekcji urządzeń. Posypały się mandaty i upomnienia, a kilku przedsiębiorców musiało zamknąć lokal do czasu uzyskania prawidłowych wyników badań laboratoryjnych.

Brak informacji o składzie lodów, nieczytanie etykiet

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przypomina, że w każdym sklepie i punkcie gastronomicznym produkty sprzedawane luzem muszą mieć udostępnioną informację o składnikach. Dzięki temu można się dowiedzieć, z jakich surowców je wytworzono. Tymczasem zdaniem pracowników inspekcji, w przypadku lodziarni często tych etykiet po prostu nie ma albo skonstruowane są w taki sposób, że trudno znaleźć informację o składzie. Jaki powinien być? Im krótszy, tym lepiej. Gdy w nazwie lodów użyto określenia śmietankowe, powinniśmy oczekiwać lodów, w produkcji których podstawowym surowcem była śmietanka, bez dodatku niemlecznego tłuszczu. Zwróćmy uwagę również na nazwy takie jak np. malinowe i o smaku malinowym. Te pierwsze powinny być zrobione przy użyciu owoców, a w drugich smak i zapach lodów pochodzi od zastosowanego aromatu, a nie owocu. Taka sama zasada nazewnictwa obowiązuje również w lodach sorbetowych, włoskich czy świderkach. Przykładowo, w sorbetach cytrynowym lub malinowym mamy prawo oczekiwać zamrożonej mieszaniny wody i cukrów z dodatkiem jakiejś formy owoców, czyli np. soku z cytryny i pulpy z malin. Lody włoskie czekoladowe powinny mieć w składzie czekoladę, a nie kakao lub tylko aromat. Pracownicy Inspekcji przypominają, że wspomniane wymagania odnoszą się również do bardzo popularnych ostatnio lodów tajskich i lodów w postaci maleńkich kuleczek, tzw. mini melts.

Lody w manufakturze nie zawsze naturalne

Jeśli kupujemy lody w manufakturze czy pracowni rzemieślniczej, zwykle jesteśmy pewni, że otrzymamy lody naturalne, czyli zdrowe. Od lodów sprzedawanych pod takimi szyldami powinniśmy oczekiwać jak najmniej przetworzonych składników oraz braku aromatów czy barwników. Zwracajmy więc uwagę na skład takich lodów – czy zawierają mleko lub śmietankę, świeże dodatki smakowe, np. owoce, miętę lub orzechy i czy nie są słodzone syropem glukozowo-fruktozowym. Ważna jest również barwa tych lodów – można zakładać, że im intensywniejszy kolor, tym dalej mu od naturalności. „Lody tradycyjne” nie powinny być produkowane z wykorzystaniem surowców wysoko przetworzonych, np. mleka w proszku, serwatki w proszku, dozwolonych substancji dodatkowych, np. barwników, substancji konserwujących oraz surowców, których dawniej nie stosowano, np. olej palmowy, olej kokosowy.

Niezdrowe dodatki do lodów

W sezonie niektórzy jedzą nawet po kilka lodów dziennie. Pamiętajmy, że nadmiar spożywanego cukru jest bardzo szkodliwy, prowadzi do poważnych chorób, w tym do otyłości, na którą cierpi coraz więcej dzieci. Raz na jakiś czas można zjeść lody z polewą czy posypką, ale nie powinno to wejść w nawyk. Zwróćmy uwagę na skład kupowanych dodatków. Polewa czekoladowa musi zawierać czekoladę, a nie tylko kakao. Jeśli wybieramy polewę, zdecydujmy się na tę owocową, a nie o smaku owocowym – ta pierwsza jest o wiele zdrowsza. Unikajmy kupowania lodów w kolorowych wafelkach – ich barwa może pochodzić od żywności o właściwościach barwiących. Na czarnej liście składników znajdują się: żółcień pomarańczowa (E 110), żółcień chinolinowa (E 104), azorubina/karmoizyna (E 122), czerwień allura (E 129), tartrazyna (E 102), pąs 4R (E 124) – mogę one powodować nadpobudliwość u dzieci.

Czytaj też:
Brioche con gelato, czyli lodowa kanapka, którą uwielbiają Włosi. Przepis
Czytaj też:
Błyskawiczne lody z blendera. Przygotujecie je w kilka minut